Wieczorem Fabianek bawił się ze starszym bratem. Nagle synek nie mógł stanąć na jedną nóżkę. Dostał rumieńców na buźce i ciężko było mu się wysłowić gdzie na co dzień nie ma z tym problemu. Na drugi dzień synek już się przewracał. Nie był w stanie stanąć na nogi.
Już wtedy bardzo zawiodłam się na szpitalu ale ciągle miałam nadzieję, że przecież nie można nas tak zostawić, nie wiedziałam jak bardzo mogłam się pomylić…
- możemy przeczytać na stronie zrzutki, którą zorganizowano na portalu Pomagam.pl.
Fabianek Jankowski od tamtej pory jest w coraz cięższym stanie. Miał trzy ataki niedowładu kończyn dolnych. Za każdym razem trafiał do szpitala i był wypisywany z tym samym twierdzeniem „stan ogólnie dobry”.
- Kiedy odebrałam wypis ze szpitala świat mi runął nagle spod nóg. Diagnoza to choroba nieuleczalna. Rokowania niepewne. Miałam wrażenie, że to mi się śni, że to nie może być prawda – opowiada Karolina Jankowska, mama Fabianka i założycielka internetowej zbiórki.
W tamtym momencie pani Karolina zdała sobie sprawę, że musi zapewnić prywatną opiekę swojemu synkowi. Ruszyła ze zbiórką, dzięki której zebrała już kwotę blisko 9 tysięcy złotych. Pieniądze zostaną przeznaczone na m.in.: badania genetyczne, turnusy rehabilitacyjne, rezonans głowy i kręgosłupa i wizyty u prywatnych specjalistów.
- Fabianek musi mieć również zrobiony rezonans nie tylko główki ale również kręgosłupa ponieważ trzeba sprawdzić w jakim stanie jest rdzeń. Kolejny krok to badania genetyczne które sprawdzą mutację 3 genów – dodaje mama chłopczyka.
Wesprzeć zbiórkę można tutaj.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz