Pewna staruszka za swojego życia wyraziła zgodę, aby jej renta wpływała na konto jej wnuczki. Jednak gdy zmarła, jej córka nie zgłosiła tego faktu ubezpieczycielowi. Po pewnym czasie ruszyło ją sumienie i postanowiła o wszystkim poinformować firmę ubezpieczeniową. Ale wtedy jeden z jej krewnych powiedział jej, że ma trudną sytuację finansową i poprosił 52-latkę o pomoc w sfałszowaniu dokumentów w taki sposób, żeby renta po seniorce wpływała na jego konto.
Kobieta zgodziła się i złożyła prośbę o zmianę rachunku, na który miałyby wpływać pieniądze. Oszustwo trwało rok.
Przestępstwo wypłynęło, gdy ubezpieczyciel osobiście chciał spotkać się ze zmarłą kobietą. Wtedy pracownicy firmy zorientowali się, że mogło dojść do oszustwa i zawiadomili o tym policję.
Jednak w trakcie śledztwa członek rodziny, który nielegalnie pobierał świadczenie, zmarł. Ubezpieczyciel łącznie stracił około 14 tys. zł.
52-latka usłyszała zarzuty pomocnictwa w oszustwie oraz fałszowania dokumentu i używania go jako autentycznego. Grozi jej kara do 8 lat więzienia.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz