Za nami 41. edycja Rajdu Kormoran na mazurskich szutrach znanych z Rajdu Polski. Podczas sobotniej ceremonii startu załogi nie ukrywały, że nie mogą doczekać się rywalizacji na odcinkach specjalnych znanych z polskiego klasyka.
Trasa trzeciej rundy cyklu Inter Cars Szuter Cup – Szutrowy Puchar składała się z 9 odcinków specjalnych: 2 x OS Tałty, 3 x OS Baranowo, 3 x OS Sady i na koniec Super Oes na Torze Rajdowym Mikołajki.
Dwudniowe zmagania na mazurskich szutrach ostatecznie ukończyło 25 z 28 załóg rajdu.
Bez większych niespodzianek – klasyfikację generalną gości wygrał duet Staniszewski/Rozwadowski. I choć ich przewaga na mecie była znacząca, to dominacja olsztyńskiego duetu w trakcie rajdu nie była taka oczywista. Ulewne opady deszczu sprawiły problemy również Staniszewskiemu, który pierwszą pętlą najchętniej wymazałby z pamięci.
- Najnormalniej w świecie przespałem pierwszą pętle. Warunki pogodowe mocno sprawiły wszystkim psikusa. Pierwszy odcinek jeszcze po suchym, ale dwa kolejne już w potokach deszczu i zachowawcze tempo okazało się niewystarczające na naszą bezpośrednią konkurencję. W kilku żołnierskich słowach w strefie serwisowej powiedzieliśmy sobie z Sebastianem co zmieniamy i podziałało. Od tej pory pojechaliśmy pełną bombą, odrobiliśmy 15 sekund straty i wypracowaliśmy znaczącą przewagę. Bez względu na rangę rajdu zwycięstwo w kultowym Rajdzie Kormoran zawsze smakuje znakomicie. Dosłownie i w przenośni rozwialiśmy czarne chmury nad naszymi głowami i wygrana w kolejnej edycji Szuter Cup stała się faktem – powiedział Staniszewski.
O trudnych warunkach mówi również pilot – Sebastian Rozwadowski.
- To był prawdziwy zimy prysznic na nasze głowy. Wyjątkowo trudne warunki, inne od tych na zapoznaniu trasy. Na szczęście po pierwszej pętli nastąpiło przełamanie, punkt zwrotny tego rajdu. Wzięliśmy się do roboty i zaskoczyło. Mówię na szczęście bo ryzyko przy tej pogodzie było duże. Od tej pory tempo było już zacne. Wyniki pokazały że można było jechać szybko i bezpiecznie w tak trudnych warunkach. Kolejna rajdowa lekcja za nami.
W klasyfikacji RO najlepiej poradzili sobie Konrad Dudziński i Adama Binięda, którym udało się zgromadzić komplet punktów i utrzymać prowadzenie w cyklu szutrowego pucharu Inter Cars.
W klasie K2 zwyciężył duet Dudziński/Binięda, a w klasie Open najlepsi okazali się Bartek Grygorowicz i Dawid Barański.
Przed zawodnikami startującymi w cyklu Inter Cars Szuter Cup 2017 jeszcze dwa rajdy: Suwalski i Jonkowo, które rozegrane zostaną w październiku.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz