Budowa południowej obwodnicy Olsztyna zbliża się ku końcowi. Dlatego mieszkańcy miasta i okolicznych gmin coraz częściej pytają o kolejny – północny - odcinek arterii. Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna zauważa, że inwestycja ta nie tylko odciążyłaby miasto z ruchu w kierunku na północ, ale również pozwoliłaby przenieść ruch tranzytowy powiązany z obwodem kaliningradzkim.
Północna obwodnica ułatwiłaby życie także mieszkańcom Dywit i okolicznych wsi. Jednak przed laty to właśnie społeczność Dywit zablokowała budowę arterii przez ich miejscowość.
- Od początku problemem była trasa obwodnicy przez same Dywity. Pierwotna rezerwa terenu pod jej przebieg została sprzedana i zabudowana domami jednorodzinnymi, a sugestie mieszkańców, co do jej wytyczenia za jeziorem Wadąg, nie zyskiwały akceptacji drogowców. W efekcie decyzja środowiskowa dla przebiegu drogi przez Dywity, wydana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i utrzymana przez Generalnego Dyrektora, została zaskarżona do sądu. 13 marca 2012 Sąd Administracyjny uchylił obydwie, wykluczając je z obiegu prawnego. Tym samym kwestia północnej obwodnicy wróciła do punktu wyjścia – zauważa Piotr Grzymowicz.
Kwestia ta to tej pory nie została rozwiązana, a problem narasta. Obwodnica jest niezbędna, podobnie uważa wójt Dywit.
- Dywity dynamicznie się rozwijają i dobrze widać, że „bez obwodnicy się nie da”. Takiego zdania jest też obecny wójt, który zachęca Olsztyn i okoliczne gminy, przez które przebiega droga 51, a także GDDKiA, do aktywnej współpracy. Ponieważ na co dzień dostrzegamy uciążliwość braku rozwiązań tranzytowych, już kilka lat temu podpisaliśmy porozumienie z GDDKiA o konieczności wykonania studium korytarzowego, które określi możliwości poprowadzenia obwodnicy, zarówno za wschodnią, jak i za zachodnią granicą Olsztyna – dodaje prezydent Olsztyna.
Teraz ratusz szuka pieniędzy na zrealizowanie tego projektu. Piotr Grzymowicz deklaruje, że odpowiednie kroki podejmie już na najbliższej sesji Rady Miasta, która odbędzie się w środę, 24 kwietnia.
- Liczyłem, iż uda się to zrobić za środki zewnętrzne, ale jednak nie jest to obecnie możliwe. Dlatego przy korekcie budżetu na najbliższej sesji Rady Miasta wniosę o przeznaczenie na ten cel dwóch milionów złotych. To pierwszy krok i warunek do realnego myślenia o tej inwestycji. Na razie widać, że jej zrealizowanie nie będzie łatwe, ale trzeba zrobić rzecz najważniejszą: dać sobie szansę! - wyjaśnia włodarz Olsztyna.
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz