Data dodania: 2007-04-16 22:13
Bohaterowie - Aragorn
Radni PiS winią prezydenta Czesława Małkowskiego za podwyżki cen wywozu olsztyńskich śmieci. - Za jego zaniedbania zapłacą wszyscy mieszkańcy - mówią. I wzywają, by zrezygnował z prezydentury.
- Wezwanie wygłosimy przed środową sesją rady miasta - zapowiada Waldemar Zwierko, szef klubu radnych PiS.
Radni mają na niej uchwalić nowe maksymalne ceny za wywóz śmieci z Olsztyna. Za posegregowane odpady mieszkaniec będzie mógł teraz zapłacić aż 9,86 zł, a za śmieci wrzucone do jednego pojemnika bez segregacji - razem z makulaturą, plastikiem i szkłem - 15 zł. Obecnie cena wywozu odpadów waha się w granicach 5-7 zł. Ostateczną cenę ustala firma, która wywozi śmieci z osiedli, w Olsztynie najwięcej śmieciarek jeździ z logo PGM. To spółdzielnie negocjują z odbiorcą, za ile będzie wywozić śmieci wyprodukowane przez mieszkańców.
Podwyżka jest nieunikniona, bo z końcem kwietnia zostanie zamknięte wysypisko w Łęgajnach, a śmieci będą wywożone na wysypisko w Mławie - około 85 km od Olsztyna. I będzie tak do czasu aż olsztyński Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi nie wybuduje w mieście Zakładu Utylizacji Odpadów, do którego trafiać będą wszystkie śmieci z Olsztyna.
W 2002 roku Czesław Małkowski, na łamach "Gazety" zapewniał: - Trzeba zatem, i jest to czynione bardzo intensywnie, poszukać miejsca, by w przyszłym roku rozpocząć tę jedną z najważniejszych inwestycji [budowę Zakładu Utylizacji Odpadów - red.]. Posiadana przeze mnie wiedza pozwala na uzasadniony optymizm w tej materii.
Od 2002 roku w mieście udało się zrealizować różne inwestycje, w tym ul. Sielską, Tuwima czy oczyszczalnię ścieków. Ale budowa ZUO wciąż była przekładana.
Rok temu prezydent ogłosił, że wysypisko w Łęgajnach zostanie zamknięte wiosną 2007 roku, mimo, że zakładu utylizacji wciąż w mieście nie ma. ZGOK miał już wtedy ekonomiczną analizę, jakie będą skutki zamknięcia Łęgajn. Czarno na białym wynikało z niej, że jeśli ZGOK nie podniesie ceny za wywóz śmieci to utraci płynność finansową i wywożąc śmieci do Mławy nie będzie w stanie jednocześnie budować ZUO. Teraz plany mówią, że zakład ma powstać do 2010 roku.
I o to właśnie pretensję do prezydenta ma PiS. - Przez lata nie zrobiono nic, by rozwiązać problem olsztyńskich śmieci. Było wiadomo, że Łęgajny zostaną prędzej czy później zamknięte i że do tego czasu musi być wybudowany ZUO. Tego jednak nie zrobiono. A dziś za niedbalstwo władz miasta mają płacić mieszkańcy Olsztyna - mówi Jerzy Szmit, szef PiS w okręgu olsztyńskim. - Pomysł wywożenia śmieci na tak odległe wysypisko nie jest dobrym rozwiązaniem dla miasta. Za te zaniedbanie prezydent powinien dopowiedzieć. Chcemy głośno powiedzieć, że Olsztyn jest źle rządzony.
Innego zdania jest radny Łukasz Łukaszewski (PO), szef komisji komunalnej. - ZGOK ma już przygotowany wniosek o pieniądze unijne na budowę ZUO. Póki nie zostanie wybudowany nasze śmieci będą wywożone na wysypisko, które zaproponowało nam najniższe ceny, w tym przypadku jest to Mława - tłumaczy Łukaszewski.
Małkowski nie chciał skomentować apelu radnych PiS. - Bez komentarza - odpowiedział na moje pytania.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz