- Mając na uwadze liczne sygnały od naszych pasażerów, wprowadzamy długo oczekiwane zmiany na linii nr 15 - mówi Krzysztof Zienkiewicz, rzecznik olsztyńskiego przewoźnika. - Od 1 kwietnia wycofujemy z obsługi linii autobusy przegubowe oraz 12-metrowe. Zastąpimy je minibusami. MPK nie ukrywa, że chce zaoszczędzić na kupnie nowych autobusów: przegubowe są najdroższe. Jednak w zamian za wycofanie przegubowców z linii nr 15, które zgodnie z dotychczasowym rozkładem jazdy w godzinach szczytu kursowały co 7-8 minut, miejski przewoźnik planuje wysyłać busy znacznie częściej. Według wyliczeń fachowców z MPK powinno to rozładować tłok. W małych busach ma być luźniej, niż dziś w przegubowcach. - Duża liczba minibusów na tej trasie pozwoli znacząco zwiększyć częstotliwość kursowania i skróci czas przejazdu z osiedla Jaroty do Kortowa. W szczycie busy będą kursować co 3 minuty, poza szczytem co 5 minut - deklaruje Krzysztof Zienkiewicz. - Do obsługi linii nr 15 przeznaczymy 16 minibusów. Liczymy, że wprowadzone zmiany spełnią oczekiwania pasażerów. Nieco przerażeni planami MPK są pasażerowie. Nie od dziś wiadomo, że rano w kierunku Kortowa oraz po południu z przystanków w centrum każda "piętnastka" odjeżdża bardzo zatłoczona. Nawet do największego ikarusa nie zawsze mieszczą się wszyscy oczekujący na przystanku. - To się nie uda - mówi młody mężczyzna, którego spotkaliśmy na przystanku w centrum. - Nie wierzę w taką punktualność. Pewnie znów busy będą jeździć stadami. A i tak wszyscy się nie zmieszczą. - Dlaczego? To bardzo dobry pomysł - oponuje starszy pasażer. - Kierowca busa przeciez nie weźmie więcej pasażerów niż ma miejsc. Nareszcie nie będzie tłoku i każdy będzie miał siedzące miejsce. Latem podczas bicia rekordu do ikarusa zmieściło się 150 osób. Nowe busy mieszczą nie więcej niż 30 pasażerów.