Górecki jest rektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku istnienia uczelni, czyli od 1999 roku. W tym roku kończy się jego ostatnia kadencja na tym stanowisku; o kolejny wybór nie mógł się już ubiegać. Na uniwersytecie jest jednak wielu naukowców, którzy są przekonani, że gdyby przepisy na to pozwalały, to bez problemu dalej kierowałby olsztyńską uczelnią. - Szedłby jak taran i nadal byłby rektorem - mówi profesor, z którym rozmawiałem. Sam Górecki, który od 2005 roku jest także senatorem, jeszcze kilka tygodni temu zapewniał, że zamierza odpocząć na jakiś czas od pełnienia ważniejszych funkcji. - Na wydziale biologii mam przecież swoją katedrę [fizjologii i biotechnologii roślin, z którą jest związany jako wykładowca - red.], a mam pewne braki w nauce do nadrobienia. Chcę też w końcu odpocząć, poczytać zaległe lektury, pograć w tenisa - mówił "Gazecie". Pewne jest jednak, że na odpoczynek rektor będzie musiał jeszcze trochę poczekać. Do końca kwietnia był czas na zgłaszanie kandydatur na dziekanów wydziałów olsztyńskiego uniwersytetu. Górecki został zgłoszony na fotel dziekana wydziału biologii. Według naszych informacji, jest jedynym kandydatem na to stanowisko. - Nie ukrywam, że była presja kolegów, którzy prosili mnie, abym wykorzystał swoje kontakty i podjął się pełnienia tej funkcji - mówi rektor. - Na tym wydziale panuje sympatyczna atmosfera. Rozmawiałem niedawno z obecnym dziekanem wydziału i okazuje się, że na pełnienie funkcji dziekana poświęcałbym jedną piątą tego czasu, który spędzałem dotychczas w rektoracie. Górecki zapewnia, że jako dziekan dążyłby przede wszystkim do podwyższenia poziomu badań naukowych na wydziale, pozyskania nowych uprawnień do doktoryzowania, a także szukałby nowych sposobów na pozyskiwanie funduszy dla wydziału. - I chciałbym nawiązać kontakty z innymi wydziałami biologii w kraju i za granicą - dodaje.