Data dodania: 2008-01-26 23:45
Celnicy protestują na granicy z Rosją
Strajk rozszerza się na cały kraj. Po protestujących na granicy Polski z Ukrainą, do akcji przyłączyli się celnicy z Warmii i Mazur.
Polska ma trzy przejścia z Rosją: w Gronowie, Gołdapi i największe w Bezledach. W piątek pracowało na nich zaledwie kilku celników. Pozostali wzięli urlopy na żądanie lub zwolnienie chorobowe.
Całkowicie zamknięte było przejście na granicy w Gronowie. Osoby, które chciały przejechać w tym miejscu, były odsyłane do Bezled.
Na najmłodszym i najmniejszym przejściu granicznym z Rosją w Gołdapi samochody odprawiał jeden celnik, choć zawsze pracowało siedmiu.
Najgorsza sytuacja była w Bezledach-Bagrationowsku. Na drodze wyjazdowej z Polski ustawiła się kilkukilometrowa kolejka ciężarówek. - W pracy jest pięciu celników, choć normalnie powinno ich być siedemnastu - mówi Ryszard Chudy rzecznik prasowy Izby Celnej w Olsztynie. - Byłoby jeszcze mniej ludzi do pracy, ale do pomocy przyjechali celnicy z innych placówek, którzy zastąpili protestujących kolegów.
Rzecznik izby nie był jednak pewien, co się wydarzy w piątkowy wieczór i czy wtedy sytuacja się jeszcze nie pogorszy. O godz. 20 na granicy następuje zmiana warty. - Niewykluczone, że nikt nie przyjdzie do pracy. Miałem sygnały, że może być nieciekawie - mówi.
Równie trudna była sytuacja w olsztyńskiej Izbie Celnej, w piątek pracowało w niej zaledwie 60 osób z 280, które powinny. Na ul. Składowej, gdzie celnicy odprawiają tiry, w pracy było zaledwie 11 osób, czyli pięć razy mniej niż powinno.
Protest w regionie był zupełnie spontaniczny, nie planowały go związki zawodowe celników. - To była ich spontaniczna akcja. Celnicy z Warmii i Mazur telefonicznie i przez fora internetowe skontaktowali się ze swoimi kolegami z innych województw i ustalili, że w piątek nie podejmą pracy - mówi Chudy.
Kontrolujący przekraczających granice wykorzystali na protest właśnie ten piątek, bo w sobotę przypada światowy dzień celnika. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na swoje żądania i postulaty.
Przypomnijmy, protest celników trwa już od października. Funkcjonariusze domagają się m.in. podwyżek, przyznania im uprawnień emerytalnych, takich jak mają inne służby mundurowe i zapewnienia właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych - coraz częściej dochodzi bowiem do napaści na celników.
Protest na granicach zaostrzył się kilka dni temu. Celnicy nie przychodzą do pracy, biorą zwolnienia lekarskie lub urlopy na żądanie. Efektem strajków są wielokilometrowe kolejki samochodów na granicy, głównie z Ukrainą. Nie wiadomo, kiedy protest może się zakończyć.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz