"Biało-niebiescy" nie wygrali ligowej potyczki od września i chyba wszyscy w stolicy Warmii i Mazur wierzyli, że w ostatnim spotkaniu przed własną publicznością w tym roku kalendarzowym, to właśnie gospodarze zainkasują trzy punkty.
- Zdobyliśmy cenny punkt z bardzo dobrym, wymagającym zespołem. Niemniej jednak w końcówce spotkania to my mieliśmy dogodne sytuacje na zdobycie bramki - powiedział tuż po spotkaniu trener Stomilu, Piotr Zajączkowski.
I miał wiele racji, bowiem dopiero w ostatnich minutach olsztynianie powinni zdobyć przynajmniej jedną bramkę.
Najpierw w 86 minucie Sobczak ze Skrzeczem nie zdołali wykorzystać sytuacji i z bliska pokonać bramkarza gości (zbyt lekki strzał Skrzecza), a później w 90 minucie Molloy z 11 metrów miał przed sobą już tylko bramkarza jednak... strzelił centymetry obok lewego słupka.
Z dziennikarskiego obowiązku należy również zaznaczyć, że w 81 minucie goście mieli wyśmienitą okazję na zdobycie gola. Strzał głową jednego z pomocników Radomiaka trafił jednak w poprzeczkę.
W najbliższą sobotę "biało-niebiescy" zmierzą się w Jastrzębiu Zdroju z miejscowym GKS-em 1962. Początek meczu o godzinie 13. Następnie przyjdzie czas na wyjazdową potyczkę w Pucharze Polski z Miedzią Legnica (5 grudnia, 17:45).
Skrót meczu Stomil Olsztyn - Radomiak Radom
Stomil Olsztyn - Radomiak Radom 0:0
Stomil: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Rafał Remisz, Jakub Mosakowski, Lukáš Kubáň, Artur Siemaszko (80' Oktawian Skrzecz), Waldemar Gancarczyk, Jakub Tecław, Grzegorz Lech (64' Eric Molloy), Mateusz Gancarczyk (76' Koki Hinokio), Szymon Sobczak
Radomiak: Artur Haluch - Damian Jakubik, Kacper Pietrzyk, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz, Leândro, Michał Kaput (82' Mateusz Michalski), Meik Karwot (88' Adam Banasiak), Rafał Makowski, Patryk Mikita, Damian Nowak (68' Maciej Górski)
Żółte kartki: Kubáň (Stomil); Pietrzyk, Karwot, Nowak, Kaput
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin)
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Dariusz Banasik, trener Radomiaka: - Wynik remisowy jest sprawiedliwy, natomiast przyjechaliśmy tutaj oczywiście aby wywalczyć trzy punkty. Dawno nie wygraliśmy meczu. Wiedzieliśmy też, że gospodarze mają swoje problemy. Wydaje mi się, że mieliśmy dziś przewagę optyczną. Stwarzaliśmy jednak mało klarownych sytuacji. Już dawno nie pamiętam, abyśmy w którymś meczu nie zdobyli bramki. Dziś tak się stało. Gdzieś skuteczność zawiodła, natomiast w końcówce meczu gospodarze mogli pokusić się o strzelenie bramki. Punkt trzeba szanować, bowiem wiedzieliśmy, że to będzie trudny wyjazd.
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Zdobyliśmy cenny punkt z bardzo dobrym, wymagającym zespołem. Niemniej jednak w końcówce spotkania to my mieliśmy dogodne sytuacje na zdobycie bramki. Na pewno nie odmawiam swoim zawodnikom zaangażowania, walki, ale takie sytuacje muszą kończyć się bramką.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz