Data dodania: 2005-01-06 00:00
Ciemność na małych stacyjkach
Godz. 16.48. Przystanek PKP w Godkach pod Olsztynem. Dookoła ciemność. - Wiele razy o mało się tu nie przewróciłam - narzeka Danuta Gorczyca, która codziennie po zmroku wraca do Godek z pracy w Gutkowie.
Na przystanek w Godkach pojechaliśmy po tym jak mieszkańcy małych miejscowości zaczęli skarżyć się nam nieoświetlone przystanki PKP. - Tuż po godz. 17. przyszłam na stację kolejową i było zupełnie ciemno - żaliła się nam mieszkanka Łankiejm. - Nie mogłam nawet sprawdzić o której godzinie odjeżdża mój pociąg, bo nie tylko perony, ale i dworzec był nie oświetlony.
Dlaczego zapadły ciemności na stacjach w małych miejscowościach? - Na większości przystanków osobowych, np. w Łankiejmach, Wipsowej, Górowie, Gromiu zainstalowaliśmy czasowe wyłączniki prądu. Światło zapala się 15 minut przed odjazdem pociągu, 15 minut po odjeździe gaśnie - mówi Krzysztof Szafrański, naczelnik sekcji eksploatacji PLK w Olsztynie. - Zakładamy je na przystankach, z których korzysta bardzo mało osób, oszczędzamy tak energię elektryczną.
- A co jeśli podróżny chce sprawdzić godziny odjazdu wcześniej? - pyta mieszkanka Łankiejm. - Mam brać ze sobą latarkę, żeby nie połamać sobie nóg i dowiedzieć się o której godzinie mam pociąg?
Mieszkańcy Godek mają jeszcze trudniej. Tam światło nie świeci się wcale.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz