Jak podał portal TokFM.pl, prokuratura nadal prowadzi śledztwo ws. Zygmunta i Daniela D. Przypomnijmy, że postawiono im m.in. zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Panowie zostali nawet aresztowani, ale wyszli za kaucją (każdy z nich wpłacił po 150 tys. zł).
Michał Choromański, prokurator prowadzący sprawę z Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ, wydał postanowienie w przedmiocie środków zapobiegawczych ws. osób prowadzących schronisko. Zakazał kontaktu oskarżonym z pokrzywdzonym Grzegorzem Bielawskim z Pogotowia dla Zwierząt, któremu jeden z mężczyzn groził pozbawieniem życia. Oprócz tego Zygmunt i Daniel D. nie mogą kontaktować się ze świadkami a także przyjmować wszelkich zwierząt na teren Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Radysach.
– Zakaz ten obowiązuje do odwołania. Nie ma ograniczeń czasowych – przyznał w rozmowie z nami Michał Choromański, prokurator.
Krzysztof Stodolny, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, powiedział, że śledztwo trwa, jednakże obaj panowie nie usłyszeli dodatkowych zarzutów.
Pomaga w tym organizacja Pogotowie dla Zwierząt.
– Jest masa dowodów na popełnienie przestępstwa. Zbieramy, a właściwie kończymy już zbieranie materiału dla prokuratury, jeśli chodzi o wszystkich świadków, którzy mają wiedzę co do znęcania się nad zwierzętami czy obrażeń psów z Radys – powiedział w rozmowie z TokFM Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt.
Chodzi o kompletowanie dokumentacji medycznej czy zdjęcia psów.
Co ciekawe, w lipcu 2020 roku Laura Dworakowska, córka jednego z oskarżonych, założyła działalność gospodarczą. W PKD wpisała m.in. działalność usługową wspomagającą chów i hodowlę zwierząt gospodarskich, chów i hodowlę pozostałych zwierząt, działalność weterynaryjną.
Prokurator prowadzący śledztwo, Michał Choromański, potwierdził, że będzie mogła prowadzić schronisko.
– Środki zapobiegawcze stosuje się wobec osób podejrzanych, chodzi o panów Zygmunta i Daniela D. W tej chwili pani Laura Dworakowska nie jest stroną w postępowaniu – wyjaśnił prokurator Choromański.
Czy je prowadzi? Grzegorz Bielawski przyznał, że jeszcze dwa miesiące temu w Radysach nie było psów.
To samo potwierdził Wojewódzki Lekarz Weterynarii.
– Informuję, że schronisko w Radysach nie działa – przyznała w rozmowie z TokFM Dorota Daniluk, zastępczyni Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
26 października placówka została wykreślona przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Piszu z rejestru podmiotów prowadzących działalność nadzorowaną.
Większość gmin, które miały podpisaną umowę z panami D., wypowiedziało ją latem czy jesienią zeszłego roku.
Mniej więcej połowa psów (z ponad 1000, które przebywały w Radysach, gdy do schroniska weszła policja) znalazła domy.
Czytaj więcej:
Horror w schronisku dla zwierząt w Radysach. Psy ledwo żywe leżały w boksach [WIDEO]
Areszt dla zarządcy schroniska w Radysach. Usłyszał zarzut m.in znęcania się nad zwierzętami
Dwa lata szukała swojego pupila, odnalazła go w psim piekle w Radysach [WIDEO]
Radysy. Właściciel i zarządzający schroniskiem wyjdą na wolność!
Petycja do Ziobry ws. właścicieli schroniska w Radysach. ''Decyzja sędziego to skandal!''
Zakazano im przyjmowania psów do schroniska w Radysach. Działalność otworzyła... córka oskarżonego
Po aferze w Radysach Ministerstwo Rolnictwa chce poprawić los zwierząt w schroniskach
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz