Całe zajście miało trwać dosłownie chwilę. Do biura posła Wojciecha Kossakowskiego i Zarządu Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości w Olsztynie miał wejść z impetem mężczyzna, rzucić bananem i wybiec trzaskając drzwiami.
Jak wynikało ze słów sprawcy, banan adresowany był do przewodniczącego Komitetu Miejskiego PiS Dariusza Rudnika oraz posła Wojciecha Kossakowskiego.
- To wszystko odbyło się w "ułamkach sekund". On dosłownie z impetem wpadł do biura, ale nie powiem, że mnie nie wystraszył. Nie wiedziałam czym rzucił w moim kierunku - powiedziała po zajściu Anna Bukowska, społeczny asystent posła Kossakowskiego.
Zdaniem asystentki posła "ten człowiek znany jest z widzenia i paru incydentów, m.in. kiedyś już chciał pobić Dariusza Rudnika, a w każdym razie mocno prowokował do bójki".
Jak się okazuje, do biura posła PiS z bananem przyszedł Jerzy Dramowicz, znany z lokalnych demonstracji oraz happeningów wymierzonych przeciwko partii rządzącej.
Dramowicz odniósł się do informacji na stronie PiS-u w mediach społecznościowych.
- Kłamstwa, kłamstwa, bezczelne kłamstwa i ohydne oszczerstwa - napisał na swoim profilu na Facebooku. - Niczego innego po biurze pana Rudnika się bym nie spodziewał. Aby do wyborów jakoś z nimi wytrzymać i będzie z głowy. Po prostu przechodząc pomyślałem o panu Rudniku. Zaszedłem do Żabki obok, kupiłem banana i zaniosłem do sekretariatu biura PiS. Przywitałem się i informując panią dla kogo ten banan, położyłem go na pustym biurku. Na koniec powiedziałem "do widzenia".
W ostatnich dniach banan stał się symbolem sprzeciwu na politykę prowadzoną przez Prawo i Sprawiedliwość. Wszystko po tym, jak dyrektor Muzeum Sztuki Współczesnej w Warszawie, z nominacji PiS, usunął z wystawy kilka prac, które uznał za... nieodpowiednie dla odbiorców sztuki, w tym zdjęcia autorstwa Natalii LL, przedstawiające kobietę zmysłowo jedzącą banana.
Po wielu protestach i happeningach polegających na jedzeniu bananów, w które zaangażowało się wiele znanych osób, zmienił zdanie i przywrócił prace.
Jak poinformowało biuro PiS, incydent został zgłoszony do prokuratury.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz