Mecz olsztyńskiego Stomilu z Wigrami Suwałki był przysłowionym spotkaniem "o pietruszkę", bowiem na "biało-niebiescy" już wcześniej zapewnili sobie bezpośrednie utrzymanie w I lidze, natomiast Wigry już kilka kolejek temu zaprzepaściły szansę na awans do Lotto Ekstraklasy.
W składzie olsztyńskiego zespołu doszło do jednej kluczowej zmiany względem ostatniego spotkania, gdyż od pierwszych minut w bramce pojawił się młody Adrian Serowiec, który zastąpił Michała Leszczyńskiego. W zespole gości natomiast w podstawowej jedenastce wystąpili dobrze znani w Olsztynie - Janusz Bucholc i Rafał Remisz.
Pierwsza część spotkania nie była porywającym widowiskiem. Wprawdzie pierwszy kwadrans należał do gospodarzy to jednak nie stworzyli oni sobie żadnej idealnej okazji do zdobycia bramki. Wraz z upływającymi minutami coraz bardziej do głosu dochodzili podopieczni Dominika Nowaka, jednakże również oni nie potrafili pokonać debiutującego w bramce Serowca.
Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej odsłonie meczu. Najpierw sędzia główny spotkania, Mariusz Korpalski z Torunia, podyktował rzut karny dla Wigier. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał kapitan zespołu Kamil Zapolnik. Dwie minuty później olsztynianie jednak wyrównali również z... rzutu karnego za sprawą Krzysztofa Szewczyka.
W 57 minucie ponownie przypomniał o sobie Zapolnik, który wyprowadził gości na prowadzenie. W 66 minucie Wigry prowadziły już dwoma bramkami. Tym razem błąd olsztyńskiej obrony skrzętnie wykorzystał Damian Kądzior.
Olsztynianie mogli zmniejszyć rozmiary porażki w 78 minucie kiedy sędzia główny zawodów podyktował drugi rzut karny po faulu na Wiktorze Biedrzyckim. Do piłki podszedł sam poszkodowany, jednakże strzelił dość lekko i jego strzał obronił Hieronim Zoch.
Wynik spotkania w 90 minucie ustalił Robert Dadok, który dobił strzał z rzutu wolnego.
Wprawdzie Stomil sportowo utrzymał się w I lidze to jego przyszłość w dalszym ciągu stoi pod znakiem zapytania. W poniedziałek ma się okazać, czy olsztyński zespół otrzyma licencję na grę w przyszłym sezonie na zapleczu Ekstraklasy. Według nieoficjalnych informacji największym problemem może się okazać blisko 300 tys. zadłużenie wobec byłych zawodników, a także problemy z infrastrukturą olsztyńskiego stadionu.
Na konferencji prasowej Adam Łopatko zapowiedział, że odchodzi z olsztyńskiego klubu. - Jest to moja samodzielna decyzja - krótko kwitował Łopatko. 38-letni szkoleniowiec prowadził olsztyński zespół od maja 2016 roku.
Do najwyższej klasy rozgrywek już wcześniej awansowała Sandencja Nowy Sącz, natomiast dziś dołączył do niej Górnik Zabrze, który pokonał na wyjeździe Wisłę Puławy. W barażach o utrzymanie w I lidze wystąpi Bytovia Bytów, która zmierzy się z Radomiakiem Radom. Zaplecze Ekstraklasy opuszcza natomiast Wisła Puławy, Zniczków Pruszków i MKS Kluczbork. W ich miejsce do I ligi awansowały odpowiednio Raków Częstochowa, Odra Opole i Puszcza Niepołomice, natomiast z Lotto Ekstraklasy spadły Górnik Łęczna i Ruch Chorzów.
* * *
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki 1:4 (0:0)
0:1 - Kamil Zapolnik 51' (k.)
1:1 - Krzysztof Szewczyk 53' (k.)
1:2 - Kamil Zapolnik 57'
1:3 - Damian Kądzior 66'
1:4 - Robert Dadok 90'
Stomil Olsztyn: Adrian Serowiec - Marcel Ziemann, Tomasz Wełnicki (73' Jakub Mosakowski), Arkadiusz Czarnecki, Jarosław Ratajczak (85' Wojciech Dziemidowicz), Paweł Wojowski, Wiktor Biedrzycki, Jakub Piotrowski, Grzegorz Lech (60' Karol Żwir), Tsubasa Nishi, Krzysztof Szewczyk
Wigry Suwałki: Hieronim Zoch - Janusz Bucholc, Maciej Wichtowski, Rafał Remisz, Frank Adu Kwame, Damian Kądzior, Mateusz Radecki, Adrian Karankiewicz (46' Rafał Augustyniak), Damian Gąska (81' Artur Bogusz), Kamil Zapolnik (60' Robert Dadok), Adam Ryczkowski
Żółte kartki: Wełnicki, Mosakowski, Żwir (Stomil); Adu Kwame, Dadok (Wigry)
Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń)
* * *
Adam Łopatko, trener Stomilu: Jeżeli chodzi o mecz to do momentu kiedy na boisku był Grzegorz Lech to gra wyglądała w miarę przyzwoicie. W momencie kiedy przez kontuzję zdjęliśmy Grześka w środku zaczęła się gra... bardzo juniorska: dużo strat i gra bez jakichkolwiek zasad. Każdy grał po swojemu. Efektem tego była przegrana 1:4. Główny cel został jednak zrealizowany. Zespół sportowo został w lidze i chciałbym podziękować osobom, które pomagały zawodnikom, w szczególności pan Łukasz Budnik, dla którego wielkie dzięki. Socios Stomil, którzy bezinteresownie robią kawał dobrej roboty w klubie i wierzę, że dzięki nim klub przetrwa trudne momenty, a takie właśnie się teraz zapowiadają. Panu Leszkowi za przygotowanie boiska, bowiem na wiosnę mało kiedy tak boisko wyglądało, a także pracownikom wszystkim w klubie, którzy mozolnie robią wszystko, aby to się wszystko "nie przewróciło". Tak na koniec to... najważniejszy mecz Stomil gra w poniedziałek, bo sportowo zrobiliśmy to, co do nas należało. Może nie w takim stylu, jak by należało, ale to jest dowód na to, że tutaj potrzeba jakości piłkarskiej i nie da rady lepić tego w taki sposób, jak do tej pory. Trzeba zrobić wszystko, aby była licencja. Pierwsza liga jest coraz mocniejsza i nie da rady półśrodkami walczyć jak równy z równym.
Dominik Nowak, trener Wigier: Cieszymy się ze zwycięstwa w meczu derbowym. Dla mnie, jako dla trenera, to ostatni mecz w Wigrach Suwałki. O samym meczu nie będę mówił, ale chciałem podziękować wszystkim, z którymi miałem okazję współpracować. Podziękowania również dla zawodników, którzy stali się lepszymi piłkarzami. Zwycięstwo chcemy zadedykować naszym kibicom, którzy wspierali nas w różnych momentach w trakcie całego sezonu. Stomilowi natomiast życzę nowego stadionu, bowiem wiem, że takie tutaj są oczekiwania.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz