Mroczną historię Kortowa opisuje Stanisław Piechocki w książce ''Czyściec zwany Kortau''. W latach 1886-1945 w Kortau, czyli dzisiejszym Kortowie mieścił się szpital dla obłąkanych. Do czasu, kiedy rozpoczął się nazistowski proces sterylizacji chorych, w celu oczyszczenia rasy aryjskiej z ludzi „niezdolnych” do życia w społeczeństwie. Podczas drugiej wojny światowej 2335 podopiecznych szpitala wywieziono, a następnie rozstrzelano bądź zagazowano.
W odzyskanym w ten sposób miejscu stworzono lazaret wojskowy.
Kiedy do Olsztyna wkroczyła Armia Czerwona – lazaret spalono wraz z przebywającymi tam wciąż pacjentami i lekarzami. Część z nich rozstrzelano lub wsadzono do pociągu donikąd, gdzie ludzie ci pozamarzali.
W 1950 roku na terenie Kortowa odnaleziono wiele masowych mogił. Jedna z nich zawierała szczątki ponad 200 osób.
Ludzka tragedia rozegrała się również w kamienicach przy ulicy Warszawskiej 107 i Warszawskiej 111, które stoją do dziś. Były to domy lekarzy i dyrektora szpitala dla obłąkanych. Po wkroczeniu Sowietów do Olsztyna – dyrektora i jego rodzinę rozstrzelano w ich willi, a mieszkających po sąsiedzku w drugim domu lekarzy i ich rodziny powieszono. Dziś willa przy Warszawskiej 107 nazywana jest Domem Wisielców.
Dziś w Kortowie stoi pomnik ze starym, żelaznym krzyżem. Ma on upamiętniać pochowanych tu na dawnym wielowyznaniowym cmentarzu, ale i tych, którzy zginęli z ręki Sowietów w 1945 roku.
* * *
Tym, którzy chcą poznać szerzej mroczną historię Kortowa - polecamy książkę ''Czyściec zwany Kortau''.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz