Dziś jest: 24.11.2024
Imieniny: Chryzogona, Emmy, Flory
Data dodania: 2020-12-01 15:59

Redakcja

Dość szczęśliwe zwycięstwo Stomilu z Górnikiem Łęczna [ZDJĘCIA, WIDEO]

Dość szczęśliwe zwycięstwo Stomilu z Górnikiem Łęczna [ZDJĘCIA, WIDEO]
Występ olsztyńskiego bramkarza mógł dziś przyprawić o spory ból głowy olsztyńskich kibiców
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

W ramach 15. kolejki Fortuna 1 Ligi, olsztyński Stomil wygrał na własnym stadionie z zespołem prowadzonym przez Kamila Kieresia - Górnikiem Łęczna. Goście od 28 minucie grali w osłabieniu jednego zawodnika po tym, jak czerwoną kartkę otrzymał Bartosz Śpiączka.

reklama

Względem ostatniego spotkania wyjazdowego w Niepołomicach olsztyński szkoleniowiec dokonał dwóch zmian w podstawowym składzie: na środku obrony wystąpił Damian Byrtek za pauzującego za czwartą żółtą kartkę Wiktora Biedrzyckiego. Na placu gry zobaczyliśmy także Damiana Sieranta, który zagrał w miejsce Jakuba Staszaka.

Olsztynianie mogli bardzo źle wejść w spotkanie, bowiem już w pierwszej akcji gości, "biało-niebieskich" uratował słupek.

W dalszej części spotkania gra była prowadzona najczęściej w środku boiska. Wraz z upływającymi minutami to jednak goście z Łęcznej coraz śmielej poczynali sobie na boisku. Aż do 28 minuty, gdzie Krystian Ogrodowski po ziemi podał do Janusza Bucholca, który następnie dośrodkował w pole karne. Tam niepilnowany stał Hubert Szramka i głową skierował piłkę do siatki.

W 36 minucie miało miejsce niesportowe zachowanie Bartosza Śpiączki, który bez piłki uderzył Wojciecha Łuczaka. Arbiter z Łodzi bez wahania pokazał zawodnikowi Górnika czerwoną kartkę.

W 50 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Vjačeslavs Kudrjavcevs wybijał rzut wolny z własnego pola karnego i podał prosto... do zawodnika Górnika, który stał w okolicach 11 metra. Podopieczny Kamila Kieriesia od razu skierował piłkę do pustej bramki, jednak sędzia główny spotkania, Paweł Malec, prawidłowo nie uznał bramki. Przepisy mówią bowiem, że zawodnicy rywali nie mogą przebywać w polu karnym przeciwnika przy wybijaniu stałego fragmentu gry.

Trzynaście minut później ponownie w roli głównej wystąpił bramkarz Stomilu. Reprezentant młodzieżowej reprezentacji Łotwy dość frywolnie podał piłkę do... Pawła Wojciechowskiego, a ten do Przemysława Banaszaka. Ten drugi jednak chyba nie miał dziś dobrze nastawionego celownika, bowiem strzelił wysoko nad bramką.

Nie pomylił się natomiast Paweł Wojciechowski, który w 74 minucie doprowadził do remisu.

To nie był jednak koniec emocji przy alei Piłsudskiego. Olsztynianie zdołali wyjść na prowadzenie w 82 minucie. Na listę strzelców ponownie wpisał się Hubert Szramka, który wykończył prostopadłe dośrodkowanie Serafina Szoty.

Następne spotkanie olsztynianie zagrają już w najbliższy piątek. Przeciwnikiem na wyjeździe będzie Miedzią Legnica. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17:40.

Bramki z meczu Stomil Olsztyn - Górnik Łęczna

Stomil Olsztyn - Górnik Łęczna 2:1 (1:0)

1:0 - Hubert Szramka 28'
1:1 - Paweł Wojciechowski 74'
2:1 - Hubert Szramka 82'

Stomil Olsztyn: Vjačeslavs Kudrjavcevs - Janusz Bucholc, Serafin Szota, Damian Byrtek, Hubert Sadowski, Damian Sierant (81' Jurich Carolina), Hubert Szramka, Krystian Ogrodowski (81' Jonatan Straus), Maciej Spychała, Wojciech Łuczak (58' Koki Hinokio; 87' Sebastian Jarosz), Grzegorz Kuświk (87' Ingo van Weert)

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Paweł Sasin (46' Kamil Pajnowski), Paweł Baranowski, Tomasz Midzierski, Leândro (46' Paweł Wojciechowski), Karol Struski, Adrian Cierpka, Tomasz Tymosiak (56' Maciej Orłowski), Bartłomiej Kalinkowski (46' Przemysław Banaszak), Serhij Krykun (85' Kamil Rozmus), Bartosz Śpiączka

Żółte kartki: Kudrjavcevs (Stomil); Pajnowski (Górnik)

Czerwona kartka: Bartosz Śpiączka (36', Górnik, za uderzenie przeciwnika bez piłki)

Sędziował: Paweł Malec (Łódź)

* * *

Zapis konferencji prasowej:

Kamil Kiereś, trener Górnika: - Nie udał nam się wyjazd do Olsztyna. Parę dni temu wygraliśmy mecz w dobrym stylu z ŁKS-em, bardzo mocnym rywalem i przyjeżdżając na stadion Stomilu zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy szukać trzech punktów. Niestety wynik jest korzystny dla drużyny Stomilu i trzeba im pogratulować zdobycia trzech punktów. Wydarzenia na boisku zadecydowały tak naprawdę o tym wyniku. Bardzo dobrze weszliśmy w spotkanie i koło 30 sekundy uderzyliśmy w dobrej sytuacji w słupek. Te pierwsze 10 minut to na pewno nasza przewaga, większe posiadanie piłki. Zakładaliśmy rzucanie prostopadłych piłek pomiędzy trzech obrońców Stomilu i takie piłki właśnie graliśmy. Niestety obrońcy się asekurowali i nie udało nam się tej piłki wcisnąć. Nie do końca potrafiliśmy zabezpieczyć jednak naszą lewą stronę i piłek diagonalnych do Janka Bucholca, zabrakło nam tu czegoś skutecznego i właśnie po takiej akcji tracimy bramkę. Bucholc dośrodkowuje w pole karne, napastnik nie pokryty uderza precyzyjnie i przegrywamy. Potem to niekorzystne wydarzenie i czerwona kartka. Na razie nie mam takiej informacji, co takiego się tam wydarzyło, to nas osłabiło. Do końca pierwszej połowy ciężko nam było o pomysł, jak tę połowę jeszcze złapać. Ciężko nam było dotrwać. W przerwie zbudowaliśmy zdecydowany plan na drugą połowę, przeszliśmy na trzech obrońców, czterech pomocników i dwóch napastników. Daliśmy sygnał, że nie zamierzamy się poddać i będziemy szukać zwycięstwa. Wydarzenia boiskowe sprawiły, że stało się inaczej. Bramkarz Stomilu popełniał fatalne błędy i dwa razy podawał nam piłkę. Nie wiem dlaczego sędzia nie uznał tej bramki po podaniu do Pawła Wojciechowskiego, później znów błąd bramkarza i nie wykorzystaliśmy uderzenia do pustej bramki. Byliśmy w grze i kolejne sytuacje doprowadziły nas do tego, że wyrównaliśmy. Mieliśmy chrapkę, by nie tylko bronić remisu, ale także wygrać. Niestety znów nasz lewa strona, niezabezpieczone wejście zawodnika i dostajemy podanie wzdłuż pola bramkowego i tracimy bramkę. Do końca staraliśmy się wyrównać. Niestety, jak ja to nazywam, pusty przelot, wyjazd na zero i na razie te wyjazdy, w porównaniu do meczów u siebie, są mało skuteczne i z tym musimy na przyszłość coś zrobić. Dobrze wspominam okres pracy w Stomilu. Wiadomo, że nie był to okres pracy chociażby w takich warunkach, w jakich piłkarze teraz pracują, że sytuacja jest klarowna organizacyjnie i finansowo. Wtedy było zdecydowanie trudniej, ale przede wszystkim pamiętam drużynę, którą prowadziłem i te relacje, które tworzyliśmy w rywalizacji sportowej. Bardzo już trudna sytuacja w tabeli, ostatnie miejsce, ale 15 punktów w ostatnich 6 meczach i utrzymanie w ultratrudnej sytuacji. Były nieprzyjemne momenty, ale raczej zapamiętałem Stomil z utrzymania i pozytywnie miasto.

Adam Majewski, trener Stomilu: - Bardzo długo czekaliśmy na wygraną u siebie. Wydawało się, po otrzymaniu czerwonej kartki przez zawodnika rywali, przy naszym prowadzeniu, że ten mecz będzie przebiegał bardziej spokojnie. Wydawało się, że mamy przeciwnika na patelni, natomiast sami sobie stworzyliśmy wiele problemów. Zwycięzców się nie sądzi, natomiast nie możemy tak reagować na boisku. Na szczęście życie jest sprawiedliwe, w wielu meczach brakowało nam tego, dziś nam oddało. Grałem ileś lat w piłke i nie widziałem jeszcze takich sytuacji, które wykonał nasz bramkarz. Na szczęście nie przełożyły się one na bramki dla przeciwnika, ale było blisko.Szacunek też dla nas, że podnieśliśmy się mentalnie po stracie bramki mimo gry w przewadze, udało się  rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyść. Do analizy będzie bardzo, bardzo dużo materiału. Super mecz Szramki, wychowanka Stomilu. Jak odleci za wysoko, to go szybko sprowadzimy na ziemię, ale mam nadzieję, że tak nie będzie, To jest rozsądny chłopak, pracuje i szacunek dla niego, bo zagrał drugi mecz w pierwszym składzie, strzelił dwie bramki i jest bohaterem. Mam nadzieję, że na tym nie poprzestanie. Jeszcze nie wiemy co konkretnego stało się Kokiemu Hinokio, najprawdopodobniej ma uraz stawu skokowego, poprosił o zmianę, mam nadzieję, że do najbliższego spotkania będzie zdrowy. Za kilka dni jedziemy znowu w bardzo daleką podróż, 500 kilometrów do Miedzi Legnica, W końcu udało nam się wygrać dwa mecze pod rząd, bo tego nam brakowało, zdobyliśmy 6 punktów. Fizycznie do siebie dojdziemy, ale z wiarą we własne umiejętności, bez takich błędów jak dzisiaj, pojedziemy powalczyć o 3 punkty.

Komentarze (4)

Dodaj swój komentarz

  • frost 2020-12-01 17:10:10 80.48.*.*
    Następny mecz ze Stalą Mielec? I tak po cichu Stomil awansował do ekstraklasy.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • PieczewiakOKS 2020-12-01 16:50:26 5.184.*.*
    Ciekawe czy Pan poseł Grucela wielki kibic Stomilu był na tym meczu czy nie hmmm mmbm??
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 2

www.autoczescionline24.pl