Mariusz Antolak jest naukowcem z Katedry Architektury Krajobrazu UWM. Jednocześnie kieruje fundacją "W Krajobrazie". Jej grupą docelową są mieszkańcy miast i wsi zainteresowani tematyką ochrony środowiska i życia w zgodzie z naturą.
Nasz gość niedawno wrócił z Kongresu Międzynarodowej Federacji Architektów Krajobrazu w Stambule. Wraz z nim na Warmię przyjechała nowa wiedza i inspiracje. Jak przekonywał w rozmowie z naszym portalem, jego postrzeganie architektury krajobrazu pokrywa się ze światowymi trendami.
- Im bardziej dziko, tym lepiej - stwierdził i dodał: – W Olsztynie podoba mi się, że w niektórych miejscach zostawiamy dzikie przestrzenie. Był okres kiedy zostawiane były piękne niekoszone pasy zieleni między jezdniami. Robiło to niesamowite wrażenie. Tam było widać jak bogaty jest zasób nasion w glebie.
Antolak jest propagatorem idei tzw. jadalnego krajobrazu i jak podkreśla w stolicy Warmii i Mazur jest wiele elementów, które można zjeść. - Można zrobić sobie świetne lody z igieł świerka, jadalne mogą być młode szyszki sosny - wyliczył.
Naszego gościa zapytaliśmy też o to, co go najbardziej denerwuje, jeśli chodzi o działania inwestorów, którzy wkraczają w często najbardziej dziewicze rejony lokalnego krajobrazu. Po chwili namysłu wskazał na egoizm.
- Patrzymy na krajobraz, który jest dobrem wspólnym, tylko ze swojej perspektywy. My wybudujemy sobie dom nad brzegiem jeziora, ale nie myślimy o innych osobach, dla których widok domu nad jeziorem może być mniej atrakcyjny.
17 października w Mazurskim Centrum Bioróżnorodności i Edukacji Przyrodniczej „KUMAK” w Urwitałcie k. Mikołajek odbędzie się Ogólnopolska Konferencja Ekspercka „W krajobrazie Mazur”, której głównym organizatorem jest Antolak.
Wiodącym tematem konferencji, którą objęliśmy patronatem medialnym, będzie antropopresja, czyli wpływ działalności człowieka na Krainę Wielkich Jezior Mazurskich. Chodzi m.in. o wielkie inwestycje: drogowe, hotelowe itd., które wpływają na wygląd mazurskich terenów.
- Inwestycje są potrzebne, ale pod warunkiem, że są przemyślane - zaznaczył nasz rozmówca i dodał, że największym atutem mazurskiego krajobrazu jest jego dzikość, którą powinno się chronić.
Na koniec rozmowy poruszyliśmy temat wielkiej inwestycji drogowej, która ma niebagatelny wpływ na krajobraz Mazur, a więc budowy S16 na odcinku Mrągowo-Ełk.
Koncepcja ekspresówki przecinającej Krainę Wielkich Jezior Mazurskich od początku budzi wielkie kontrowersje wśród lokalnej społeczności czy organizacji pozarządowych. Przeciwnicy S16 w inwestycji widzą zagrożenie dla mazurskiej przyrody ale nie tylko. Wskazywane są też argumenty ekonomiczne, o czym pisaliśmy w artykule S16, czyli droga donikąd? Gigantomania, wariant łomżyński i nieprzejdnani drogowcy.
Czy przy podobnych, dużych inwestycjach, które ingerują w środowisko głos architektów krajobrazu ma siłę przebicia?
- Nie jestem w stanie, jako architekt krajobrazu, powiedzieć, że blokuję tę inwestycję z tego i tego względu. Wyznaczenie krajobrazów priorytetowych mogłoby nam w tym pomóc i m.in. o tym będziemy dyskutować podczas konferencji - powiedział Antolak.
Inaczej sytuacja ma wyglądać w krajach skandynawskich, gdzie duże, wielomilonowe inwestycje potrafią być blokowane ze względu, chociażby, na lokalne legendy.
- Trolle są w stanie zablokować inwestycję w Islandii - stwierdził nasz gość, odwołując się do historii, w której ważna dla miejscowej tradycji skamieniałość wymusiła zmianę koncepcji budowy drogi.
Dobre praktyki ze Skandynawii również będą jednym z wątków poruszanych podczas konferencji w centrum "KUMAK".
Wydarzenie będziemy relacjonować na łamach naszego portalu.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz