Od kilku miesięcy wykonawca pracuje w rejonie drogi wojewódzkiej nr 527 – na odcinku od granicy Olsztyna (aleja Warszawska) do węzła obwodnicy w rejonie Tomaszkowa (gmina Stawiguda). W międzyczasie przeprowadzono tam m.in. wycinkę drzew. Aktualnie prowadzone są roboty związane z usuwaniem warstwy humusu, a ruch odbywa się wahadłowo [CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wahadło na wyjeździe z Olsztyna. To dopiero początek utrudnień].
- Na realizację kontraktu mamy 24 miesiące, nie wliczając okresów zimowych. Największym wyzwaniem będą dwa obiekty mostowe, w tym wiadukt kolejowy, który musimy wyburzyć i w to miejsce postawić nowy. Wiele z zaplanowanych obiektów zostanie zbudowanych na wysokich, kilkunastometrowych nasypach – podkreśla przedstawiciel wykonawcy, Daniel Rusinek.
Szeroki zakres prac oznacza konieczność zamknięcia drogi. Według ustaleń z lutego br. całkowita blokada ok. 2 km odcinka miałaby potrwać rok. Jeszcze miesiąc temu drogowcy podawali koniec marca jako termin wprowadzenia największych utrudnień. Zamknięcie drogi zostało jednak przesunięte w związku z prowadzonymi przy jezdni pracami archeologicznymi, podczas których znaleziono przedmioty z IV wieku.
- Ustaliliśmy, że drogę zamkniemy 12 kwietnia. To sobota i według nas najlepszy moment, żeby kierowcy mogli się przyzwyczaić do wprowadzanych zmian – przekazał olsztyńskiej Gazecie Wyborczej Waldemar Królikowski, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie.
Droga miałaby zostać częściowo odblokowana w kwietniu 2026 roku. Wtedy drogowcy planują udostępnić odcinek od granic Olsztyna do skrzyżowania z ul. Nad Łyną. Przypomnijmy, że właśnie przy zjeździe w kierunku Bartąga ma powstać rondo turbinowe, a pobliski „dziki parking” zamienić się w nowoczesne centrum przesiadkowe.
DW 527 rozbudowana zostanie do dwóch jezdni, po dwa pasy ruchu na każdej. Projekt zakłada także nową infrastrukturę w postaci chodników, ścieżek rowerowych czy zatok autobusowych oraz budowę wiaduktu nad linią kolejową Działdowo – Olsztyn Główny i przepustu wodnego.
Zamknięcie drogi budzi kontrowersje m.in. wśród mieszkańców gminy Stawiguda, na terenie której leży przebudowywany odcinek. Petycję w tej sprawie, skierowaną do marszałka województwa warmińsko-mazurskiego, Marcina Kuchcińskiego, podpisało ponad 1000 osób.
Władze, zarówno wojewódzkie jak też miejskie i gminy Stawiguda, od początku przekonują jednak, że choć remont będzie uciążliwy, jest konieczny.
- Jestem przekonany, że planowana przebudowa znacznie poprawi komfort i bezpieczeństwo korzystających z tej drogi. Obecnie wylot z Olsztyna w kierunku Warszawy, będący poniekąd najważniejszą wylotówką w mieście, stanowi swego rodzaju wąskie gardło. Dwupasmówka na tym odcinku drogi oraz planowane rondo poprawi bezpieczeństwo ruchu, a wjazd i wyjazd z i do stolicy stanie się płynniejszy – mówił w czerwcu ubiegłego roku marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, Marcin Kuchciński.
Inwestycje popiera też wójt gminy Stawiguda, Michał Kontraktowicz, który wylicza, że łącznik alei Warszawskiej i obwodnicy pokonuje dziennie około 18 tys. pojazdów. - Gdy inwestycja zostanie ukończona, jestem pewien, że wszyscy odczujemy korzyści – przekonuje.
Zakończenie wszystkich prac przewidziano na sierpień 2027 roku. Wykonawcą inwestycji jest firma STRABAG. Projekt o całkowitej wartości ponad 124 mln zł, współfinansowany jest z Funduszy Europejskich dla Warmii i Mazur 2021-2027, które pokryją 95 mln zł kosztów. Przypomnijmy, że drogą wojewódzką nr 527 można wyjechać ze stolicy Warmii i Mazur w kierunku Olsztynka, a następnie ekspresową siódemką - do Warszawy lub Trójmiasta.
Komentarze (32)
Dodaj swój komentarz