Spotkanie GKS-u Katowice ze Stomilem Olsztyn rozgrywane było przy pustych trybunach, a to za sprawą wojewody śląskiego, który zamknął miejscowy stadion do końca sezonu za wybryki miejscowych kibiców podczas meczu z Zagłębiem Sosnowiec.
Pierwsza część meczu rozgrywana była pod dyktando zespołu ze stolicy Warmii i Mazur. To właśnie olsztynianie częściej byli w posiadaniu piłki i groźniej atakowali bramkę strzezoną przez Rafała Dobrolińskiego. Już w 20 minucie Stomil powinien objąć prowadzenie, jednak strzał Arkadiusza Czarneckiego trafił w słupek. Co się odwlecze to nie uciecze - mówi stare przysłowie. Podobnie było i tym razem, bowiem w 29 minucie olsztynianie objęli prowadzenie za sprawą Rafała Kujawy, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Gospodarze starali się szybko odrobić stratę, jednak to olsztynianie nadal groźnie atakowali. Bardzo aktywny z lewej strony boiska był Łukasz Suchocki, który nie wykorzystał znakomitych dwóch okazji na podwyższenie wyniku. Niestety, na trzy minuty przed końcem Tomasz Wełna sfaulował w polu karnym Macieja Bębenka i sędzia z Łodzi wskazał na rzut karny. Pewnym wykonawcą okazał się Grzegorz Goncerz.
Po przerwie olsztynianie nastawili się na grę z kontry, natomiast rywale próbowali grać atakiem pozycyjnym. W 54 minucie znakomitą okazję na zdobycie bramki miał Irakli Meschia, jednak paradą popisał się ponownie golkiper GKS-u. Pięć minut później Meschia wpisał się jednak na listę strzelców i tym samym olsztyński zespół po raz drugi wyszedł na prowadzenie. Niestety, radość nie trwała jednak długo, bowiem dwie minuty później znakomite dośrodkowanie Rafała Pietrzaka wykorzystał Paweł Szołtys i strzałem z woleja pokonał Piotra Skibę.
Do końca rywalizacji przy ulicy Bukowej w Katowicach wynikł nie uległ już zmianie. Wprawdzie wraz z upływającymi minutami coraz częściej starali się atakować katowiczanie to jednak olsztyńska obrona grała niezwykle pewnie. Przez ostatnie kilka minut gospodarze grali w dziesiątkę, bowiem czerwoną kartkę za brutalny faul od tyłu na nogi Janusza Bucholca otrzymał Rafał Pietrzak.
Po meczu z GKS-em piłkarze Stomilu zajmują 6. pozycję z dorobkiem 19 punktów. Kolejne spotkanie olsztynianie rozegrają już w najbliższy piątek. Do Olsztyna przyjedzie Zagłębie Sosnowiec. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:30.
* * *
GKS Katowice - Stomil Olsztyn 2:2 (1:1)
0:1 - Rafał Kujawa 29'
1:1 - Grzegorz Goncerz 42' (k.)
1:2 - Irakli Meschia 59'
2:2 - Paweł Szołtys 61'
GKS Ktowice: Rafał Dobroliński - Alan Czerwiński, Adrian Jurkowski, Oliver Práznovský, Rafał Pietrzak, Maciej Bębenek (74' Krzysztof Wołkowicz), Łukasz Pielorz (83' Wojciech Trochim), Povilas Leimonas, Filip Burkhardt (46' Bartosz Iwan), Paweł Szołtys, Grzegorz Goncerz
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Rafał Remisz, Tomasz Wełna, Łukasz Suchocki (81' Piotr Głowacki), Grzegorz Lech, Paweł Głowacki, Irakli Meschia (83' Tomasz Chałas), Karol Żwir, Rafał Kujawa (79' Paweł Łukasik)
Żółte kartki: Jurkowski, Pietrzak (GKS); Wełna, Lech, Meschia, Żwir (Stomil)
Czerwona kartka: Pietrzak (90', GKS, za brutalny faul)
Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź)
Mecz bez udziału publiczności
* * *
Wypowiedzi pomeczowe:
Jerzy Brzęczek, trener GKS-u Katowice: Było to trudne dla nas spotkanie patrząc na przebieg gry kiedy dwukrotnie przegrywa się na własnym stadionie i dwukrotnie wyrównuje. Dla nas jest to ważny, cenny punkt z przeciwnikiem, który w pierwszej części spotkania wykorzystywał nasze straty do szybkich kontrataktów. W drugiej połowie zaczęliśmy się lepiej ustawiać i nie popełnialiśmy prostych błędów. Patrząc przez pryzmat przebiegu całego spotkania ten jeden punkt jest dla nas ważny.
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn: - Jestem zadowolony z gry swojego zespołu i realizacji założeń taktycznych. Szczególnie do przerwy stworzyliśmy sporo sytuacji, potrafiliśmy wykorzystać sposób grania GKS-u. Zabrakło trochę skuteczności. Myślę, że mecz mógł się podobać.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz