Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj na ul. Mickiewicza w Piszu. Około godz. 17.00 do oficera dyżurnego piskiej Policji zadzwoniła kobieta z informacją, że w mieszkaniu znajdującym się na parterze bloku, po parapecie zewnętrznym okna, raczkuje małe dziecko. Gdy policjanci dotarli na miejsce okazało się, że dziecko zostało już zabrane z parapetu przez zaalarmowaną przez sąsiadów matkę.
Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało, że 35-letnia Agnieszka S. miała blisko 2 promile alkoholu w organizmie. W takim stanie kobieta sprawowała opiekę nad swoim schorowanym ojcem i dwójką małych dzieci w wieku 7 lat i 1,5 roku. Jak ustalono, kobieta podczas wędrówki dziecka po parapecie przebywała w mieszkaniu, ale jak się tłumaczyła policjantom wyszła jedynie na chwilę z pokoju do kuchni, aby choremu ojcu zrobić kolację. O zaistniałej sytuacji natychmiast poinformowano ojca dzieci, który w tym czasie przebywał poza Piszem. Do czasu powrotu mężczyzny do domu i przejęcia opieki nad dziećmi, dziewczynkami zajęła się policyjna specjalistka do spraw nieletnich i patologii.
O zaistniałej sytuacji policja poinformowała Sąd Rodzinny i Nieletnich, który zadecyduje o dalszym losie rodziny państwa S.
Policja prowadzi także czynności, które pozwolą ustalić, czy matka swoim zachowaniem naraziła dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Według Kodeksu Karnego za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Kara jest surowsza, nawet do 5 lat więzienia, kiedy sprawca jest zobowiązany do opieki nad osobą, np. rodzic nad dzieckiem.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz