Klaudia - mieszkanka Nidzicy - wyszła ze swoim pupilem na poranny spacer. Będąc niedaleko małej rzeczki zauważyła jak pies wyciąga z wody worek jutowy, a następnie rozgryza go zębami. Jej oczom ukazały się dwa małe, żywe szczeniaki, które wydostały się z worka. Jeden z nich odszedł razem z dorosłym psem, natomiast drugi, przestraszony, schował się pod koszem na śmieci.
Dziewczyna niewiele myśląc zabrała go do domu i opowiedziała babci o całym zdarzeniu. Ta z kolei powiadomiła nidzickich policjantów. Ci od razu zajęli się sprawą.
Dla tego ze szczeniaków, który schował się wystraszony - ta przygoda już zakończyła się happy endem. Jeden z policjantów pracujących przy sprawie postanowił go przygarnąć.
Drugi ze szczeniaków, który poszedł z dorosłym psem – najpewniej matką maluchów – wciąż pozostaje w niebezpieczeństwie. Jeśli bowiem za brutalne potraktowanie zwierzaków odpowiada właściciel dorosłej suczki, istnieje prawdopodobieństwo, że ponownie postara się pozbyć szczeniaka, którego suczka przyprowadzi do miejsca zamieszkania.
Policja apeluje do wszystkich osób, które mogą mieć przydatne informacje na temat właściciela psa, bądź byli świadkiem tego zdarzenia, aby zgłaszali to dyżurnemu jednostki tel. 997 lub (89) 625-02-00.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz