Niektórzy kierowcy prosto z zakupów w Biedronce przy ul. Pstrowskiego udają się swoim pojazdem do pobliskiego marketu Kaufland. Rzecz w tym, że wyjeżdżając spod Biedronki do sklepu Kaufland skracają sobie drogę, skręcając bezpośrednio z parkingu w lewo w ul. Metalową jadąc pod prąd łamią tym samym obowiązujące przepisy drogowe – informuje nasz czytelnik.
reklama
- Kierowcy stwarzają tym samym zagrożenie dla innych kierowców jadących prawidłowo ul. Metalową w kierunku ul. Pstrowskiego. Bardziej "rezolutni" chcąc dostać się do wspomnianej Biedronki, na skrzyżowaniu Pstrowskiego-Metalowa skręcają w Metalową, tutaj za biało-czerwonymi plastykowym blokami ignorując znak na jezdni P-4 (podwójna ciągła), skręcają w lewo kierując się na pobliski parking przed sklepem.
Jeszcze jedno, to nie pierwszy przykład tego, że po prostu ktoś miał lepkie rączki, a przez lata ludzie muszą omijać utrudnienia drogowe. Z takich kwasów najbardziej irytują mnie światła na końcu Leonharda - do obi. Jak ktoś sobie chce dojechać do Obi to może sobie zawrócić i dojedzie, po kiego grzyba tam światła? Może wszędzie co 30 metrów światła trzeba postawić, żeby było równo. Ogólnie to wnioskuję, żeby do każdego sklepu przy każdej drodze krajowej były osobne światła. Niech wszyscy będą równi.
Przed wybudowaniem kauflanda nie było tam podwójnej ciągłej. Pytanie dlaczego drogi dojazdowe są ustawiane pod dyktando 'większych przedsiębiorców'.
Jeśli za moje pieniądze została wybudowana ta wysepka, to gratuluje. Kto się w ogóle na to zgodził?
Nikt tego nie poskromi, bo niby kto ma poskromić? Policja? A gdzie oni są? Straż Miejska? Też podobno istnieje, ale tylko na liście płac w ratuszu, bo w akcji to ich nie widać. Służby totalnie olewają swoje obowiązki.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz