Akademicy w tym sezonie rywalizację na Starym Kontynencie rozpoczęli od 1/16 finału Pucharu Konfederacji. Po obiecującym początku, kiedy to przed własną publicznością pokonali belgijski Asse Lennik 3:1, wydawało się, że awans do 1/8 pucharu jest na wyciągnięcie ręki. W rewanżowym, wyjazdowym pojedynku zabrakło kontuzjowanego Pawła Zagumnego, przeziębionego Grzegorza Szymańskiego. Marcin Możdżonek musiał wystąpić pomimo skręconej kostki. Tak osłabionych akademików na wyrównaną walkę stać było przez pięć setów, przegrywali 2:3. Jednak o wszystkim decydowała szósta partia, tzw. złoty set. Niestety dla olsztynian lepiej w nim zaprezentowali się gospodarze, zwyciężając 15:13. Porażka oznaczała dla Mlekpolu AZS koniec przygody w Pucharze Konfederacji, ale nie w europejskich rozgrywkach. Okazję do zrehabilitowania się otrzymali w Pucharze Challenge - trzecim co do prestiżu po Lidze Mistrzów i CEV. Tam los skojarzył olsztynian z egzotycznym rywalem, Pafiakosem Pafos z Cypru. W składzie cypryjskiej drużyny prócz rodaków jest także trzech Serbów, Niemiec, Wenezuelczyk i Bułgar. Pafiakos do 3. rundy Challenge Cup awansował, po drodze eliminując słowacki Nove Mesto Nad Vahom oraz zespół z Czarnogóry Jedinstvo Bijelo Polje. W składzie olsztynian kibice nie zobaczą niedawno pozyskanego Pawła Siezieniewskiego, który wcześniej do Ligi Mistrzów został zgłoszony jako zawodnik Jastrzębskiego Węgla. Niepewny jest również występ 19-letniego rozgrywającego Łukasza Szablewskiego, który zmaga się z bólem kręgosłupa. Olsztynianie nie mogą liczyć nawet na chwilę odpoczynku. Kolejny mecz już w niedzielę. Siatkarze Mlekpolu zmierzą się na wyjeździe z AZS Politechnika Warszawa, trzy dni później czeka ich rewanż na Cyprze, a na 23 grudnia zaplanowany jest mecz w Częstochowie z tamtejszym AZS-em.