Stomil Olsztyn na zapleczu Ekstraklasy gra nieprzerwanie od 2012 roku. Kibice nie pamiętają jednak tak wielkiego, personalnego "trzęsienia ziemi" jakiemiało miejsce na zakończenie poprzedniego sezonu. Dumę Warmii opuściło bowiem aż 15 zawodników, w tym swoiste legendy jak Janusz Bucholc, czy Piotr Skiba. Do innych klubów odeszli m.in. Wojciech Łuczak (Radunia Stężyca), Koki Hinokio (Zagłębie Lubin), Sam van Huffel, Damian Byrtek (obaj Chojniczanka Chojnice), Grzegorz Kuświk (trenuje gościnnie w DKS Dobre Miasto), czy też Jurich Carolina (Miedź Legnica).
Zmiany zaszły również w sztabie szkoleniowym. Nowym trenerem został Adrian Stawski, który całą swoją karierę trenerską był związany z Bytovią Bytów. Wraz z nim do sztabu dołączyli Przemysław Norko (trener bramkarzy) i Jakub Żukowski (analityk). Tym samym pracę stracili Piotr Klepczarek (bez odpowiedniej licencji mógł pracować do końca poprzedniego sezonu) oraz Sylwester Wyłupski, trener bramkarzy.
Zmiany zaszły również "na górze". Dotychczasowego prezesa, Grzegorza Lecha, zastąpił Łukasz Puciłowski, manager z Dolnego Śląska, który do tej pory był związany z branżą medyczną. Lech pozostał w klubie i piastuje rolę asystenta pierwszego trenera. Kierownikiem zespołu został natomiast Paweł Głowacki, w ostatnim czasie trener rezerw.
Blisko o połowę niższy budżet niż w poprzednim sezonie sprawił, że do Olsztyna trafili piłkarze głównie z niższych lig lub ci, którzy chcą odbudować swoją formę.
- Dostałem piłkarzy na których nas stać - mówił jakiś czas temu trener Adrian Stawski. W stolicy Warmii i Mazur pojawili się m.in. Łukasz Moneta, Szymon Lewicki (obaj GKS Tychy), Wojciech Reiman (Stal Rzeszów), Damian Ciechanowski (Olimpia Grudziądz), Patryk Mikita (Radomiak Radom), czy też 18-letni bramkarz z Lecha Poznań Krzysztof Bąkowski.
Nie jest tajemnicą, że władze klubu celują na wysoką pozycję w Pro Junior System. Okienko transferowe otwarte jest jeszcze przez miesiąc, więc można mieć nadzieję, iż przy Piłsudskiego 69a mogą pojawić się jeszcze kolejni piłkarze.
Niedzielne spotkanie poprzedziła minuta ciszy upamiętniająca 77. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Dobrą okazję do zdobycia bramki olsztynianie mieli już w 6 minucie za sprawą Łukasza Monety, którego piłka po strzale sprzed pola karnego uderzyła w słupek bramki Rafała Leszczyńskiego.
W 20 minucie stadion zamarł. Olivier Práznovský najwyżej wyskoczył do piłki bitej z rzutu rożnego i dał prowadzenie gościom.
Kwadrans później było już 0:2. Nie najlepiej w tej sytuacji zachował się młody, olsztyński golkiper, który wyszedł kilkanaście metrów przed bramkę. Zauważył to pomocnik Chrobrego i precyzyjnym strzałem... przelobował Bąkowskiego.
Widząc taki obrót sprawy, trener Stawski w przerwie dokonał aż trzech zmian. Na boisku pojawili się Merville Fundambu, Wojciech Reiman i Patryk Mikita, zmieniając Huberta Szramkę, Jakuba Tecława i Aleksandra Pawlaka.
Napór olsztynian przyniósł efekt dopiero w 70 minucie kiedy Fundambu najpierw "nawinął" obrońcę, a następnie uderzył po długim rogu bramki Chrobrego.
Kolejne minuty to kilka kontrowersyjnych decyzji sędziego z białostockiego Związku. Nie podobały się one głównie olsztyńskim szkoleniowcom, co nie omieszkali ostro komentować. Trener Artur Stawski został przez to ukarany żółtą kartką, natomiast Przemysław Norko, trener bramkarzy, czerwoną.
Do końca spotkania wynikł nie uległ już zmianie.
Kolejne spotkanie ligowe biało-niebiescy rozegrają na wyjeździe z GKS-em 1962 Jastrzębie (niedziela, godz. 15).
Stomil Olsztyn - Chrobry Głogów 1:2 (0:2)
0:1 - Oliver Práznovský 20'
0:2 - Mateusz Bochnak 34'
1:2 - Merveille Fundambu 70'
Stomil: Krzysztof Bąkowski - Damian Ciechanowski, Rafał Remisz, Maciej Dampc, Jonatan Straus, Aleksander Pawlak (46' Patryk Mikita), Karol Żwir (81' Maciej Spychała), Jakub Tecław (46' Wojciech Reiman), Hubert Szramka (46' Merveille Fundambu), Łukasz Moneta (83' Patryk Zych), Szymon Lewicki
Chrobry: Rafał Leszczyński - Michał Ilków-Gołąb, Oliver Práznovský, Mavroudís Bougaḯdis, Adam Banasiak, Mateusz Bochnak (70' Marcel Ziemann), Tomasz Cywka, Robert Mandrysz, Mateusz Machaj (70' Jaka Kolenc), Dominik Piła, Dennis van der Heijden (78' Mikołaj Lebedyński)
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Maciej Stachowiak, trener Chrobrego: - Bardzo sie cieszymy ze zwycięstwa, bo te punkty były dla nas bardzo ważne. Wiadomo, że początek sezonu to zawsze jest jakaś niewiadoma, bo są jakieś zmiany, wszystko zaczyna się od nowa i każdy ten nowy sezon chce zacząć jak najlepiej. To dzisiaj się udało. Myślę, że pierwsza połowa, poza kilkoma akcjami, kontrolowana przez nas i myślę, że zasłużone prowadzenie, ładne dwie bramki. Natomiast w drugiej połowie było takie 15-20 minut, w których straciliśmy całkowicie kontrolę nad meczem. Stomil po zmianach mocno rozruszał grę i zdecydowanie przejął inicjatywę w pierwszej części drugiej połowy. Później, po naszych zmianach, zdecydowanie tę grę uspokoiliśmy i potrafiliśmy dowieść te trzy punkty do końca.
Adrian Stawski, trener Stomilu: - Popełniliśmy dzisiaj dwa błędy, można powiedzieć, że tylko dwa błędy, które niestety skończyły się bramkami dla przyjezdnych. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była najlepsza, stąd te trzy zmiany, musiałem szybko reagować na wydarzenia boiskowe. Zareagowaliśmy bardzo pozytywnie, stwarzając sobie sytuacje, szczególnie tę, którą miał Łukasz Moneta. Powinien to oczywiście trafić, mielibyśmy więcej czasu na wyrównanie. takie było założenie, żeby wyjść i strzelić szybko bramkę. To się niestety nie udało. Myślę, że te zmiany wniosły dużo ożywienia, ale też dały mnóstwo optymizmu. Piękna bramka Fundambu. Powiem szczerze, że bardzo wierzę w ten zespół i wierzę, że będzie grał na miarę oczekiwań kibiców, wręcz jestem przekonany o tym. Bardzo, bardzo bym chciał podziękować kibicom, którzy mimo porażki, żegnali nas oklaskami i to jest budujące. Obiecuję tym kibicom, że zespół będzie jeszcze więcej walczył, jeszcze więcej zasuwał, żeby dać radość kibicom.
- W przerwie powiedziałem Fundambu, że ma strzelić bramkę. Strzelił bardzo ładnie. Miał też sytuację z przewrotki, ale chybił. Jest to bardzo dobry zawodnik, aczkolwiek dziś też nie wystąpił od początku, bo do samego końca nie wiedzieliśmy, czy zdążymy go zarejestrować. Dzięki pracy całej administracji i pana prezesa udało się pod koniec tygodnia, wcześniej pracowaliśmy nad wariantami z innymi zawodnikami.
- Myślę, że czerwona kartka dla Przemysława Norko zbyt pochopna. Wszyscy mamy emocje, a były te emocje w sytuacjach, gdy wielokrotnie Lewicki był faulowany, a nie było nawet gwizdka sędziego, mam nadzieję, że zobaczymy to na wideo i sędziowie też zobaczą. Przewrócić takiego chłopa jak Lewicki nie jest wcale tak łatwo i nie jest to zawodnik, który się kładzie. Uważam, że faul na 16 czy 17 metrze powinien być, trener mocno zareagował. Ja wcześniej też, ale tam nie poszły żadne wulgaryzmy, tylko może w niespokojny sposób, bo te emocje są, ale na pewno nie na czerwona kartkę. Nie dajmy się zwariować, piłka nożna to są emocje i nie można tu za każdym razem od razu wyciągać czerwonej kartki. Trener nie dostał wcześniej ostrzeżenia, od razu czerwoną kartkę. Nikogo nie wyzwał, nikogo też, mam nadzieję nie obraził, bo też nie słyszałem by obrażał.
Komentarze (21)
Dodaj swój komentarz