Dziś, 22 lutego, prezes Stomilu Maciej Radkiewicz poinformował, że składa rezygnację ze stanowiska. Jego decyzja to pokłosie fiaska rozmów władz miasta z inwestorami zainteresowanymi Stomilem, których do ratusza przyprowadził właśnie Radkiewicz. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, po rozmowach w ratuszu, poważny inwestor jakim jest Michał Brański, odwiedził pracowników klubu i poinformował o braku porozumienia z właścicielem klubu – miastem.
Dla zadłużonego na 4 mln złotych Stomilu, Michał Brański – jeden z topowych przedsiębiorców w naszym kraju - był ogromną nadzieją na lepszy czas. Prezydent nie ukrywał bowiem, że miasto nie jest w stanie samodzielnie utrzymywać klubu.
Nie wiadomo, jakie były przyczyny zerwania rozmów na linii inwestor – władze miasta.
Jedno jest jednak pewne, Stomil nie ma pieniędzy, prezesa i 12 zawodników, którzy opuścili klub. Pozostali mają już dość, klub zalega im z wypłatą pensji ponad 6 miesięcy, zawodnicy mogą więc rozwiązać umowy. Przypomnijmy, pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej już za tydzień, 2 marca, Stomil miałby się zmierzyć u siebie z GKS-em Tychy.
Poniżej pełne oświadczenie prezesa Stomilu, Macieja Radkiewicza:
Kiedy w ubiegłym roku otrzymałem propozycję objęcia funkcji prezesa naszego Klubu, czułem się dumny i wyróżniony. Natychmiast zabrałem się do pracy, choć bardzo szybko okazało się, że Klub jest w zupełnie innej sytuacji, niż poinformowano mnie, gdy zdecydowałem się na powrót do Olsztyna. Stomil okazał się zadłużony na kilka milionów złotych.
W tej bardzo trudnej sytuacji przystąpiłem do poszukiwań sponsorów, jednak we wszystkich rozmowach napotkałem na ten am problem – sponsorzy warunkowali wejście w Klub spłatą zadłużeń! Sytuacji nie ułatwiał przestarzały stadion z 1978 r.. Wiem, że zbudowałbym stabilny budżet, gdyby tylko udało się ten problem właścicielowi rozwiązać. Wielokrotnie rozmawiałem w tej sprawie z władzami miasta, jednak zawsze słyszałem, że pieniędzy na spłatę powstałych przed moim przyjściem zobowiązań w miejskiej kasie nie ma.
Skupiłem się zatem na poszukiwaniu inwestora strategicznego. W ciągu kilkunastu tygodni doprowadziłem do spotkań z trzema inwestorami. Ostatnie z tych spotkań z jednym z najbardziej znanych biznesmenów w Polsce także nie przyniosło efektów. Przedstawiciele Klubu nie uczestniczyli w tych rozmowach, jednak miasto zostało dokładnie poinformowane o dramatycznej sytuacji Klubu i przekazaliśmy dokumenty.
Wielokrotnie prosiłem właściciela spółki o wsparcie, ale mimo tych próśb Stomil nie otrzymał go, gdy PZPN nakładał karę ujemnych punktów. PZPN zażądał planu naprawczego, lecz Klub nie może go wypracować w oderwaniu od właściciela. Dotychczas przelewane środki były kroplą w morzu, ponieważ nie rozwiązywały podstawowego problemu, jakim były stare długi w wysokości około czterech milionów złotych. Choć tak naprawdę Stomil byłby uratowany kwotą o połowę mniejszą.W efekcie fiaska kolejnych rozmów z inwestorami nie mam już możliwości, by pracownikom Klubu i zawodnikom oraz sztabowi trenerskiemu robić nadzieję zmiany na lepsze. Miałem przygotowanych sześć transferów, które pomogłyby nam utrzymać pierwszą ligę. Dodam tylko, że trzech z tych zawodników jesienią grało w meczach Ekstraklasy.
Przez te miesiące zrobiłem w moim odczuciu wszystko, aby Stomil znalazł sie w nowych rękach i był stabilny finansowo. Rozumiem trenerów, piłkarzy i pracowników. Mogę im tylko podziękować za wytrwałość. Nie rozumiem, dlaczego Stomil jest w moim odczuciu traktowany jak element Olsztynowi niepotrzebny!
Z naszej historii i tradycji jesteśmy i będziemy zawsze dumni. Nasz Klub ma wielki potencjał i oddanych kibiców. Domyślam się, że znajdą się tacy, którym wygodnie będzie zrzucać teraz winę na mnie i jestem gotów skonfrontować się z każdą merytoryczną opinią, bo wiem jaka jest prawda.
Gdy przychodziłem do Klubu umówiłem się w Ratuszu na otrzymywanie pensji. Nic takiego nie miało miejsca, za to zdarzyło się, że na konto Klubu przelałem swoje pieniądze. Nie mogę dłużej tak funkcjonować jako odpowiedzialny mąż i głowa rodziny. Składam rezygnację ze skutkiem natychmiastowym. Życzę Stomilowi, by wydarzył się cud, a panu Prezydentowi, by znalazł lepszego inwestora niż ci, których zainteresowałem kupnem Klubu i przyprowadziłem na spotkania do ratusza.
Po godzinie 15 oficjalne stanowisko miasta podała jego rzeczniczka, Marta Bartoszewicz: - Szukamy dobrego rozwiązania, rozmowy z potencjalnymi inwestorami wciąż trwają.
Głos w sprawie zabrał również prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, który powiedział dziennikarzowi Radia Olsztyn, Piotrowi Świniarskiemu, że "o 17 (godz. - dop. autor) mam kolejne spotkanie z inwestorem. To nieprawda, że rozmowy w sprawie Stomilu zostały zerwane".
Na pytanie, czy inwestorami są panowie Brański i Regiec prezydent odparł: - Nie mogę temu zaprzeczyć.
Komentarze (41)
Dodaj swój komentarz