- Na Marszach Równości są przede wszystkim ludzie, który zjeżdżają z Niemiec, Anglii, ze Skandynawi i w ten sposób sztucznie podbijają frekwencję - mówił nam, trochę rozgoryczony frekwencją marszu w obronie tradycyjnego modelu rodziny, Piotr Pętlicki z fundacji "Pro - prawo do życia".
I dodał: - Jeśli chodzi o nasze zgromadzenie brało w nim udział około 50 osób. Manifestowaliśmy swoje poparcie dla wartości rodzinnych; dla tradycyjnej rodziny, małżeństwa rozumianego przez związek kobiety z mężczyzną.
"Olsztyński marsz w obronie dzieci", jak nazwali go organizatorzy, przeszedł sprzed hali "Urania" ulicami: Obiegową, Żołnierską, Kościuszki, Reja, 22 stycznia, Pieniężnego i zakończył się w Parku Centralnym.
A trakcie pochodu mogliśmy zobaczyć transparenty z hasłami: "Tacy chcą edukować twoje dzieci", "Stop pedofilii", "Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci?".
To nie pierwsza tego typu inicjatywa w stolicy Warmii i Mazur osób związanych z fundacją "Pro - Prawo do Życia" i środowiskami narodowymi. W ostatnim czasie kilkunastu mężczyzn spotkało się pod Wysoką Bramą, przed wizerunkiem Matki Boskiej Królowej Pokoju, by publicznie odmówić różaniec. Podobne spotkania mają odbywać się cyklicznie.
Komentarze (33)
Dodaj swój komentarz