- Pomysł źródłowy, czyli spowolnienie ruchu w centrum Olsztyna, nie jest odkrywczy. Europa od dawna analizowała i szukała odpowiedzi na pytanie: Co zrobić, żeby poprawić atrakcyjność i dostępność centrów miast? Wszystkie rozwiązania podpowiadały, a wdrożone pomysły przynosiły odpowiedź: Trzeba spowolnić ruch! Trzeba dać mieszkańcom i turystom szansę, aby mogli podejść, obejrzeć, wejść, kupić zamówić, zostać. Po drugiej stronie jest dużo mniej możliwości – mogą wjechać i wyjechać. Stara prawda mówi, że jeśli chcemy rzeczywiście poznać jakieś miasto, musimy po nim chodzić. Nawet rower w takich przypadkach bywa za szybki. Nasze widzenie – a myślę tu zarówno o zespole przygotowującym plan rozwoju śródmieścia, jak i o społecznikach oraz wszystkich „pozytywnie zakręconych Olsztynem” – jest zbieżne z polityką państwa. Dostępne na stronach Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Założenia Krajowej Polityki Miejskiej do roku 2020 mówią m.in. o tych problemach, wskazując na konieczność działań wspierających transport zbiorowy, na konieczność ograniczania emisji CO2 oraz – wspierania rozwoju sieci dróg rowerowych - pisze na blogu, prezydent Olsztyna.
Wspomina również o tym, że sam kiedyś miał inne poglądy w tej kwestii.
- Moje dzisiejsze przekonania w tej sprawie nie są „od zawsze” i podlegały ewolucji. Staram się jednak wsłuchiwać w opinie mieszkańców i szukać odpowiedzi na pytanie: Jak problem zamierania centrów miast rozwiązują inni? Wierzę, że skoro wiele polskich miast poradziło sobie z rewitalizacją społeczno-gospodarczą tych obszarów właśnie poprzez spowolnienie ruchu i wskazanie innych priorytetów komunikacyjnych, to i my sobie z tym poradzimy. Argumenty na „tak” płyną z każdej strony, musimy je tylko ubrać w słowa – i wykorzystać jako oręż. I tłumaczyć - dodaje Grzymowicz.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz