- Na wstępie wypada pogratulować uzyskanego niedawno stanowiska profesora UWM. To teraz przed Panią tytuł profesora zwyczajnego?
- Oh, to jeszcze bardzo długa droga. Bardzo dziękuję. To duże wyróżnienie, poparte konsekwentną pracą. Najpierw będę musiała zdecydować, czy będę ubiegała się o ten tytuł w dziedzinie sztuki, czy może jednak raczej medycyny.
- Jak się zostaje belfrem roku?
- To była bardzo miła niespodzianka. Tak zdecydowali studenci - chyba zdobyłam czymś ich serca.
- Było to niewąpliwie niezbyt łatwe w roku pandemii, kiedy zajęcia na uczelniach odbywały się zdalnie?
- Pandemia pokazała nam wszystkim, jak bardzo potrzebujemy relacji z drugim człowiekiem. Kiedy nagle zaczęliśmy mieć siebie - co prawda na wyciągnięcie ręki, ale - za szybą czyli za ekranem komputera. I tutaj bardzo okazał się potrzebne mój drugi zawód - lekarza . Wielu studentów prosiło mnie o radę także w sprawach życiowych. Udało się w pewnym zakresie powrócić do zajęć na Wydziale Sztuki, oczywiście prowadzonych z zachowaniem wszelkich rygorów sanitarnych. Uczę więc emisji głosu oraz śpiewu spotykając się z moimi studentami. Natomiast wszelkie wykłady odbywają się już online. Szczególnie na Wydziale Sztuki możemy im zaoferować indywidualne podejście do ich problemów, bo taka jest specyfika pracy tutaj. Oparta na starożytnym modelu: mistrz - uczeń..
- I studenci docenili teraz to Pani zaangażowanie, obdarzając tym zaszczytnym tytułem...
- Ze wszystkich moich nagród - konkursowych czy naukowych - uważam tę za najważniejszą i szczególnie bliska mojemu sercu. Bycie nauczycielem akademickim musi być swego rodzaju pasją. I zawsze jest związane z wzięciem odpowiedzialności za tego człowieka, który już rozpoczął dorosłe życie, nie wszedł jednak jeszcze do końca w życie naukowo-artystyczne. Jestem więc dla nich nauczycielem, ale także staram się po trosze wypełnić rolę wychowawczą. I chyba udaje mi się nawiązać delikatną nić sympatii, przyjaźni i porozumienia z moimi Studentami. Oni wiedzą, że zawsze będą mieli wsparcie z mojej strony, także w najbardziej trudnych i wyjątkowych sytuacjach.
- Jest Pani bez wątpienia belfrem dosyć niezwykłym, kiedy do nie byle jakich osiągnięć na polu sztuki dodaje Pani także pracę na Wydziale Lekarskim oraz w Klinice Otolaryngologii Chirurgii Głowy i Szyi.
- Udało mi się połączyć te dwie, wielkie pasje. Otolaryngologia, którą się zajmuję naukowo, jest bliska wokalistyce, którą się pasjonuję oraz także zajmuję naukowo.
- Obie te nauki mają związek z narządem mowy człowieka...
- Wszelkimi zaburzeniami głosu i jego fizjologią zajmuje się foniatria - poddyscyplina otorynolaryngologii. Ja foniatrą nie jestem, niewątpliwie jest mi jednak dużo, dużo łatwiej. Medycyna daje mi szerokie pole manewru, jeżeli chodzi o podejście do studenta śpiewu. Natychmiast słyszę to, co dzieje się w głosie. Czy to jest zaburzenie organiczne, czy też czynnościowe czyli, inaczej mówiąc, czy on się już z tym urodził, czy nabył tego w trakcie wzrastania i rozwoju. Potem mam oczywiście do dyspozycji narzędzia, które pozwolą tę wstępną diagnozę potwierdzić, lub ją skorygować.
- Na tym kierunku szczególnie potrzebna jest właściwa praca głosem i umiejętność prawidłowego śpiewu...
- Jeżeli nie jest to możliwe z powodu innych chorób, trzeba zająć się rehabilitacją tego głosu. I niejednemu już to naprawdę pomogło.
- To kiedy mamy teraz Belfra Roku na Wydziale Sztuki, Wydział Lekarski zacznie trochę bardziej tęsknić za Panią Profesor?
- Tutaj nigdy nie było takiego podziału, że ja się w coś bardziej angażowałam, lub mniej. Pracuję jednocześnie na Wydziale Sztuki oraz na Wydziale Lekarskim. I w obie te profesje angażuję się w ten sam sposób. Realizuję się tak samo, czy rozwiązując problemy związane z laryngologią, czy też z emisją głosu.
- Pandemia, wydawało by się, ograniczy możliwości koncertowo-konkursowe ?
- A stało się dokładnie odwrotnie. Jestem właśnie szczęśliwą laureatką Srebrnej Gwiazdy Music & Stars Awards - międzynarodowego konkursu online dla śpiewaków w Estonii. Jurorami są w tym konkursie wybitni pedagodzy sztuki muzycznej z różnych zakątków świata a wszystko odbyło się online. Nagrania z koncertów live lub specjalnie nagranych przesyła się na platformie YouTube i czeka na werdykt jury. Zajęłam także III miejsce w zorganizowanym w ten sam sposób międzynarodowym konkursie Danubia Talents International Music Competition ONLINE 2020 z siedzibą w Budapeszcie. Starałam się nie zmarnować więc tego czasu pandemicznej stagnacji i wierzę, że efekty tej pracy staną się również później widoczne.
- A jakie dalsze plany artystyczne?
- Od ponad roku jestem pod opieką wokalną prof. Zdzisława Madeja, kierownika Katedry Wokalistyki na Akademii Muzycznej w Krakowie i razem realizujemy wspólne projekty naukowo-badawczo-muzyczne. Niektóre głosy potrzebują czasu, żeby dojrzeć i dla mnie jest właśnie taki „czas dojrzewania”. Fascynuje mnie technika belcanto, którą prof. Madej zgłębiał u włoskich mistrzów. Drugą pasją profesora jest medycyna i fizjologia głosu i może dlatego tak dobrze się rozumiemy, skoro podążamy podobnymi ścieżkami zawodowymi.
Dr hab. sztuki, dr n. med. Hanna Zajączkiewicz (prof. UWM)
spec. Otorynolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi,
spec. Otolaryngologii Dziecięcej.
sopran, nauczyciel śpiewu i emisji głosu
Instytut Muzyki, Wydział Sztuki UWM w Olsztynie
Klinika Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi w Olsztynie
Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina, Wydział instrumentalno-pedagogiczny w Białymstoku.
Rozmawiał Łukasz Czarnecki-Pacyński
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz