Pod koniec stycznia Wyborcza Olsztyn poinformowała o możliwym zakończeniu 32-letniej działalności hostelu „Wysoka Brama” przy ul. Staromiejskiej 1. Właściciel, Jerzy Murach, tydzień przed wygaśnięciem umowy dzierżawy otrzymał decyzję o podniesieniu czynszu dzierżawnego. Prócz tego, przedsiębiorca płaci podatek od nieruchomości, mimo że nie jest właścicielem budynku, a jedynie dzierżawcą. Nie był więc w stanie utrzymać hostelu przy proponowanych, nowych kosztach. 2 lutego działalność „Wysokiej Bramy” miała przejść do historii, a 5 osób pracujących w jej ramach - stracić zatrudnienie.
- Napisałem list do wszystkich olsztyńskich radnych. Niektórzy mnie wysłuchali. Pan Babalski przyjechał nawet do mnie do hostelu, zobaczyć jak to wszystko wygląda i porozmawiać. Obiecał, że mnie poprze. Pan Arczak zachował się fantastycznie, bo na sesji rady miasta od razu rozpoczął od tematu „Wysokiej Bramy” i turystyki – opowiada portalowi Olsztyn.com.pl właściciel hostelu.
I dodaje: - Wszyscy mnie zrozumieli, wysłuchali i być może to oni przekonali prezydenta, żeby zostawić 32-letniego dzierżawcę na jeszcze rok z tą samą wysokością opłat.
Stawka czynszu została wcześniej opracowana na podstawie operatu szacunkowego w ramach zestawienia zabytkowego hotelu i budynku, w którym znajdował się bank. Według właściciela, było to niedopatrzenie, ponieważ hostel nie jest w stanie generować takich zysków, jak bank.
Na ostatniej sesji rady miasta pojawił się także transparent podnoszący kwestię kompromisu i dialogu w sprawie gminy Purda, hostelu „Wysoka Brama” oraz parkingu przy ul. Nowowiejskiego.
- Dzisiaj rano (29 stycznia - dop. autor) spotkaliśmy się z właścicielem. Rozmowy trwają też z najemcą - wypowiedział się prezydent Olsztyna.
Właściciel hostelu jest zadowolony z tego, że udało się dojść do porozumienia: - Otrzymałem dziś rano telefon (29 stycznia - dop. autor), że prezydent chce ze mną porozmawiać na temat kompromisu i operatów szacunkowych - relacjonuje. - Rozmawiałem z nim, potem z wiceprezydentem i osiągnęliśmy kompromis. Zostaję na tej samej stawce, która funkcjonowała przez ostatnie 2 lata.
Przedsiębiorca uważa, że w sprawie pomogło także nagłośnienie medialnie. Jerzy Murach otrzymał dużo wsparcia, a teraz czeka go jeszcze więcej pracy: - Muszę to wszystko odbudować. Luty będzie bardzo ciężkim miesiącem. Nie spodziewam się nawet złotówki dochodu.
Dzięki przedłużeniu umowy, ponad trzydziestoletnia tradycja hostelu trwa. Lokalizacja oferuje pokoje pojedyncze, dwuosobowe oraz pokój czteroosobowy i apartament. W sumie jest w stanie służyć jako kwatera dla 20 osób.
Właścicielowi zostały jeszcze 2 lata do emerytury.
- Myślę, że to będzie ostatni rok działalności, bo przy takich kosztach jakie są, ciężko prowadzić działalność i utrzymywać 5 osób - mówi Jerzy Murach. - Jestem konserwatorem, zaopatrzeniowcem i dlatego to jeszcze jakoś funkcjonuje.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz