Inwestycja pierwotnie oszacowana na 800 mln zł, polskiego podatnika kosztowała jednak 1,9 mld zł. Dodatkowo na 900 metrów przed samym portem w Elblągu droga wodna... urywa się, ponieważ władze państwowe są skonfliktowane z lokalnym samorządem. Negocjacje na temat dalszych prac ruszyły dopiero w zeszłym tygodniu. Sam kanał żeglugowy ma maksymalną głębokość czterech metrów i jest zbyt wąski dla większych jednostek.
Rząd PiS tłumaczył jednak inwestycje tym, iż dzięki przekopowi będzie można omijać przepływ cieśniną Pilawską kontrolowaną przez Federację Rosyjską, która wielokrotnie utrudniała ruch statków. Wśród argumentów "za" pojawiła się także kwestia bezpieczeństwa narodowego po aneksji Krymu.
Sam pomysł przekopu Mierzei nie jest jednak nowy. Za datę pierwszego pomysłu na przekop uznaje się rok 1577. Król Stefan Batory chciał w ten sposób ominąć Gdańsk, z którym toczył wówczas konflikt zbrojny. Wyznaczono nawet miejsce utworzenia kanału, jednak konflikt między królem a miastem zakończył się przed rozpoczęciem prac.
Batory nie był jedynym monarchą chcącym zbudować na tamtym terenie kanał. Prawie 200 lat później na taki sam pomysł wpadł król Prus, Fryderyk II Wielki. Po I rozbiorze Polski tereny te zostały przyłączone do Prus, Gdańsk pozostał jednak miastem polskim. Przekop stał się bezcelowy, gdy nadmorski port znalazł się w granicach państwa pruskiego po II rozbiorze.
Następnie za pomysł przekopu Mierzei Wiślanej wziął się w 1945 roku Eugeniusz Kwiatkowski, przedwojenny wicepremier który w latach 30. uczynił z niewielkiej wioski rybackiej - Gdyni - port morski konkurujący z Wolnym Miastem Gdańskiem. Jego planów nie udało się jednak spełnić.
W czasach bardziej współczesnych projekt odżył dzięki premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. W 2006 roku w porozumieniu z elbląskimi aktywistami zapowiedział wykonanie przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Początkowo inwestycja miała rozpocząć się w 2009 i zakończyć w 2012, jednak podpisana w listopadzie 2009 umowa z Rosją opóźniła start budowy. Do projektu wracano także w 2014 oraz ostatecznie w 2016 roku.
Na kilka godzin przed huczną imprezą otwarcia jeden z lokalnych żeglarzy wysłał Wirtualnej Polsce zdjęcie, na którym widać pęknięcie betonu na główce falochronu przy wejściu do portu. Fotografię wykonaniu w ubiegłym tygodniu.
- W miejscu, gdzie widać szparę i ukruszony materiał, beton nie został odpowiednio zagęszczony i zawibrony - powiedział emerytowany prezes dużej firmy wykonawczej, który dodał, że "pracę należałoby poprawić".
W pobliżu inwestycji przez całą sobotę będzie odbywać się szereg imprez i wydarzeń kulturalnych. W pobliskim Elblągu odbędzie się natomiast koncert pod hasłem "Wierzę w lepszy świat" transmitowany przez Telewizję Polską. Na scenie wystąpi m.in. Cleo. Zrezygnowano z gwiazd disco-polo.
Uroczystego otwarcia kanału dokonał prezydent RP, Andrzej Duda.
- Nie chodzi o to, czy tu będą mogły przepływać największe statki. Chodziło o to, by ta droga symbolicznie była otwarta, by nie trzeba było pytać o zgodę kraju, który nie jest nam przyjazny - powiedziała głowa państwa.
W wydarzeniu brał udział także premier Mateusz Morawiecki, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
- Chcę ogłosić, że mimo trudnego położenia Rzeczypospolitej Polskiej, geopolitycznego w tej części Europy od ponad tysiąclecia, mimo wichrów wojen, które przyginały nas bardzo często do ziemi, mimo milionowych strat w naszym narodzie, mimo osobistych tragedii, które przeżyły polskie rodziny, pokolenia, mimo wszystkich przeciwności, mimo trudnych czasów, mimo lat komunizmu; mimo wszystkiego tego, co działo się także i w ciągu ostatnich 30 lat, Polska zwycięża. Zwycięża dziś tutaj na Mierzei Wiślanej - oświadczył prezydent Andrzej Duda.
- Ten piękny i symboliczny dzień otwarcia kanału jest wynikiem woli. Woli dwóch rodzajów. Tej woli, której inspiracją jest patriotyzm odnoszący się do państwa. Musimy sami decydować o własnym terytorium. Ten kanał mógł być zbudowany bardzo dawno temu, ale Związek Sowiecki na to nie pozwalała. Był także patriotyzm lokalny. Tutaj te dwa patriotyzmy się zbiegły - mówił natomiast prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
I dodał: - To jest pierwszy krok, ten decydujący, ale musimy myśleć o kolejnych. Z tą wiarą, nadzieją, to moje krótkie wystąpienie kończę. Wierzę, że to początek czwartego portu RP, że to początek rozwoju tej ziemi, że to kolejny akt tego, co było naszym marzeniem, by Polska była naprawdę niepodległa, suwerenna, by była silnym i poważnym, liczącym się państwem.
Jako kolejny głos zabrał Mateusz Morawiecki, który określił przekop jako "drogę wolności i nowych możliwości".
- Zrywamy symbolicznie w tym dniu 83. rocznicy napaści ZSRR na Polskę ostatnie pęta naszych zależności i uzależnienia od ZSRR, a później Rosji - mówi premier. - Wierzyliśmy, że morze jest wielką szansą RP, które daje nam niesamowite szanse rozwojowe. Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną jest świadectwem woli, sprawczości, dążenia do Polski silnej, niezależnej i suwerennej (...) Jesteśmy świadkami specjalnej operacji politycznej, operacji przefarbowania tego człowieka i grupy politycznej, który był sojusznikiem Angeli Merkel i Władimira Putina na wielkiego patriotę. Nie, nie pozwolimy na tę operację przefarbowania - mówi Morawiecki.
- Polacy, to ludzi ambitni, pracowity i mają wizję, a wielkie projekty komunikacyjne wymagają wizji i wielkiej odwagi, żeby je realizować. Żeby podejmować decyzję, które niosą skutek finansowy. Ale też wymaga wielkiej odwagi, aby nie pytać nikogo na wschodzie i zachodzie, czy wolno nam realizować te inwestycje - powiedział z kolei minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk.
Na Twitterze szybko pojawiły się natomiast komentarze krytykujące inwestycję obozu rządzącego. Swój wpis zamieścił m.in. Sławomir Neumann z Koalicji Obywatelskiej, który napisał, że "przekop za miliardy, żeby mogły nim pływać jachty i kajaki. Jedyna poważna inwestycja, którą PiS przeprowadził od początku do końca. Tyle potrafią".
Po przemówieniach jako pierwszy przekop przepłynął statek Zodiak II.
Komentarze (46)
Dodaj swój komentarz