Enej na kortowskiej scenie wystąpi nie po raz pierwszy: kapela jest związana z Kortowiadą od wielu lat i zawsze chętnie tu wraca. Relację zespołu z olsztyńskimi juwenaliami cementuje także fakt, że jeden z ich symboli zawdzięczamy właśnie Enejowi. Hymn Kortowiady, który corocznie wyśpiewują tysiące osób, został skomponowany w 2007 roku. Oznacza to więc, że podczas tegorocznego festiwalu studenckiego będzie on obchodzić swoje 15-lecie.
Fani Eneja będą mieli okazję w wyjątkowy sposób uczcić także inny jubileusz. Zespół w tym roku świętuje 20-lecie istnienia. Kapela powstała w 2002 roku z rockowo-folkowych fascynacji braci Sołoduchów oraz ich przyjaciela Łukasza Kojrysa (dziś menadżera zespołu).
Jednym z przełomowych momentów dla rozwoju Eneja okazał się rok 2005. W zespole pojawiła się wówczas nowa twarz – Mirosław Ortyński. „Mynio” wraz z Piotrem „Lolkiem” Sołoduchą stworzył niepowtarzalny duet zarówno sceniczny, jak i twórczy. Mniej więcej od tego okresu kształtował się i precyzował styl muzyczny zespołu – niezwykle energetyczna muzyka na pograniczu folku i ska, wzmocniona rockowym brzmieniem oraz ukraińską nutą.
Kilka lat później zespół wypłynął na szerokie wody polskiego showbiznesu. Wygrana w „Must Be The Music” stała się przepustką do popularności na wielką skalę. A zespół z niej zrobił dobry użytek, rozwijając się i nie wytracając niczego z tego, co zdecydowało o ich sukcesie: dobrej energii i melodyjnych kompozycji.
Poza Enejem w czasie tegorocznej Kortowiady na scenie głównej na plaży kortowskiej swoje koncerty zagrają Kaśka Sochacka, Baranovski, Happysad, Vito Bambino i Kwiat Jabłoni. Przed nami jeszcze sporo muzycznych znaków zapytania, bo organizatorzy przewidzieli aż 15 koncertów.
Karnety na olsztyński festiwal studencki będzie można kupić od 22 lutego. Dla studentów i pracowników UWM przewidziano bilety ulgowe. Organizatorami Kortowiady są Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie (reprezentowany przez Radę Uczelnianą Samorządu Studentów) oraz Fundacja Samorządu Studentów UWM.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz