Data dodania: 2005-04-20 00:00
Jak powstawał Olsztyn
- Taką książkę tworzy się raz na kilkadziesiąt lat - mówi Andrzej Rzempołuch o swojej pracy o architekturze Olsztyna. Pisał ją rok, ale materiały zbierał o wiele dłużej.
We wtorek w Zamku o godz. 17 Andrzej Rzempołuch, starszy kustosz i kierownik działu sztuki dawnej w Muzeum Warmii i Mazur, zaprezentuje swoją nową książkę "Architektura i urbanistyka Olsztyna 1353-1953. Od założenia miasta po odbudowę ze zniszczeń wojennych". Z książki dowiemy się m.in. jak sytuacja społeczna wpływała na rozwój ulic i gmachów, np. dlaczego ogromny kościół Serca Pana Jezusa wybudowano na ówczesnych obrzeżach miasta. Znajdziemy też wiele zdjęć i ilustracji (niektóre publikowane po raz pierwszy) oraz poznamy sylwetki najsłynniejszych architektów związanych z Olsztynem.
Książkę zaczął pisać w 2002 r. - Starałem się dopracować tekst tak, by stał się bardziej przystępny dla czytelnika - mówi Andrzej Rzempołuch.
Uważa, że teraz w książkach brak twórczych polemik i utarczek. Dlatego ostatni podrozdział jego pracy to - jak określa - mowa końcowa prokuratora i obrońcy, poddaje krytyce to, co teraz dzieje się w architekturze. Zdjęcia w książce też nie są przypadkowe, pokazują piękno w kontraście ze szpetotą. - Widziałem niedawno XVIII-wieczny budynek obłożony styropianem. To barbarzyństwo - uważa autor.
Przyznaje, że nie zwraca już uwagi na szkaradne budynki, które powstają w Olsztynie. Traktuje je jako "coś przejściowego". Chętnie wymienia za to zalety Olsztyna: położenie i tożsamość kulturalną. - Można tu znaleźć namiastkę wielkomiejskości, a jednocześnie można wyjść z bloku i już po 5 minutach zbierać grzyby w pobliskim lesie - mówi.
Sam mieszka w bloku z wielkiej płyty, ale nie narzeka, mimo że wolałby żyć w ceglanym domu z XIX wieku. - Wtedy budowano bardzo porządnie, a każdy element - od grubości ściany po wielkość okna był bardzo przemyślany - opowiada.
Uważa, że montowania plastikowych okien w zabytkowych kamienicach nie powstrzymają ani groźby ani sankcje, ale edukacja. Właśnie dlatego napisał swoją książkę.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz