Do pierwszego zdarzenia doszło w piątek. Policjanci dostali informację od świadków, że na al. Sikorskiego, w samochodzie pozostawionym na słońcu, jest pies. Zwierzę mogło spędzić w zamkniętym aucie nawet kilkadziesiąt minut. W tym czasie termometry wskazywały 28 stopni, a w pojeździe było jeszcze cieplej. Pies miał problemy z oddychaniem. Na szczęście po kilku minutach przyszła właścicielka samochodu, więc funkcjonariusze nie musieli wybijać szyby. Kobieta nie widziała nic złego w swoim zachowaniu.
Do podobnej interwencji doszło w sobotę około godz. 10. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że na balkonie jednego z mieszkań od dłuższego czasu przebywa cierpiący pies. Z relacji świadków wynikało, że szczeniak nie miał wody i jedzenia. Mieszkanie znajdowało się na drugim piętrze, więc konieczna była pomoc straży pożarnej z wykorzystaniem wysięgnika.
Okazało się, że zwierzę dodatkowo miało na sobie zbyt ciasną obrożę, która ograniczała prawidłowe oddychanie. W trakcie interwencji, strażacy zauważyli, że w mieszkaniu znajduje się kolejny pies, który również otrzymał niezbędną pomoc. Oba czworonogi bezpiecznie zostały przetransportowane na dół i przekazane w ręce specjalistów z olsztyńskiego schroniska.
Zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku, policjanci dokładnie zbadają sprawy pod kątem narażenia zwierząt na bezpośrednie zagrożenie utraty zdrowia i życia. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat.
Przypominamy, że upały stanowią poważne zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale również dla zwierząt. Pozostawienie pupila w szczelnie zamkniętym samochodzie czy miejscu narażonym na silne promieniowanie słoneczne stanowi dla niego poważne niebezpieczeństwo. Podobnie, jak w przypadku ludzi może dojść do przegrzania organizmu, co może doprowadzić do bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia
- wyjaśniają olsztyńscy policjanci.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz