Cisza w sprawie budowy nowego stadionu irytuje nie tylko kibiców, zawodników, działaczy Stomilu Olsztyn, ale i prezesa Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej Tomasza Miętkiewicza, który przypomniał podczas wtorkowej konferencji prasowej, że czasu jest coraz mniej, a wciąż brak konkretów w sprawie tej inwestycji. Stadion Stomilu, wedle planów władz miasta miał powstać na gruncie przy al. Sybiraków (za stadionem Warmii – red). Tereny te należą jednak do PKP, a o wymianie gruntów między stronami – wciąż niewiele się mówi. Tymczasem jeśli drużyna Stomilu ma dalej grać w I lidze musi mieć odpowiednią infrastrukturę. Od 2015 roku drużyny ekstraklasy muszą grać na obiektach ze sztucznym oświetleniem, a w 2016 na stadionach z podgrzewaną murawą.
I choć prezydent Olsztyna zapewniał, że w w budżecie miasta na ten rok są przeznaczone 2 mln złotych na projekt stadionu Stomilu Olsztyn – wciąż nic się w tej sprawie nie dzieje.
- Prezydent Olsztyna zrobił wiele dla tego pomysłu, ale nie może być sam i trzeba mu pomóc – twierdzi Miętkiewicz i właśnie dlatego 26 czerwca wystosował list otwarty nie tylko do Prezydenta Olsztyna, ale również do Marszałka Województwa, Wojewody i Radnych Miejskich – z prośbą o wspólne działanie na rzecz stadionu miejskiego, który przecież nie będzie budowany tylko dla zawodników Stomilu Olsztyn, ale z myślą o rozwoju piłki nożnej naszego województwa.
Dzięki wspólnym działaniom samorządowym i klubowym w mniejszych miejscowościach naszego regionu powstają nowoczesne obiekty – czytamy w liście, który Miętkiewicz zaadresował do wszystkich władz miasta i regionu, którym los stadionu dla I-ligowego klubu nie powinien być obojętny.
Niestety okazuje się, że oprócz prezydenta Olsztyna, Piotra Grzymowicza żaden z adresatów listu nie raczył odnieść się do apelu Miętkiewicza.
- Otrzymałem tylko telefon od prezydenta Olsztyna i jesteśmy umówieni na spotkanie w przyszłą środę – informuje Miętkiewicz.
Miętkiewicz ma nadzieję, że władze województwa zainteresują się jeszcze sprawą i znajdą się środki i rozwiązania by jednak ruszyć ze stadionem dla I-ligowego Stomilu i młodych piłkarzy z regionu, którzy mogliby na nowym obiekcie rozwijać swoje umiejętności.
- Boisko jest miejskie, nie możemy co prawda inwestować w coś co nie jest nasze, ale jeśli pójdziemy wspólnym frontem – damy radę pozyskać środki, które rozwiążą problem – mówi Miętkiewicz.
Czasu na reakcje władz wojewódzkich nie jest jednak zbyt wiele.
- W ubiegłym tygodniu widziałem się ze Zbigniewem Bońkiem i przypomniał tylko, że PZPN nie będzie robił żadnych wyjątków przy przydzielaniu licencji. Nie będzie taryfy ulgowej dla żadnego miasta – poinformował prezes Miętkiewicz.
Do sprawy odniósł się obecny na wtorkowej konferencji nowy prezes Stomilu Olsztyn, Robert Kiłdanowicz, który stwierdził, iż smutne jest iż drużyna musi zastanawiać się, czy będzie miała na czym grać, nie zaś skupiać się na tym, jak ma grać.
- Nie możemy zadawać sobie pytania, o to, czy nowy stadion w Olsztynie powstanie, tylko o to - kiedy powstanie, bo to, że musi powstać to oczywiste - powiedział Kiłdanowicz.
Miętkiewicz przypomniał również, że za 4 lata wielkie święto piłki nożnej zawita do Rosji.
- Od Kaliningradu dzieli nas zaledwie 130 kilometrów jeśli w Olsztynie powstanie baza, na której drużyny narodowe będą chciały trenować – to być może zatrzymają się na czas mistrzostw właśnie tu, a przecież bazę hotelową już mamy – powiedział.
Prezes W-M Związku Piłki Nożnej przedstawił również alternatywę dla – jego zdaniem – kosztownych planów budowy nowego obiektu na gruntach na Zatorzu. Jego zdaniem powinniśmy pójść za przykładem Białegostoku, który z czasem na starej płycie obiektu nadbudował piękny, spełniający wszystkie normy stadion.
- Może to będzie tańsze rozwiązanie niż to zaproponowane przez prezydenta Grzymowicza – poinformował.
Prezes W-M Związku Piłki Nożnej nie ukrywał, że wciąż ma nadzieję, że władze regionu i miasta odniosą się do sprawy nowego stadionu dla Olsztyna. Stwierdził również, że urzędnicy muszą być szczerzy z kibicami i społeczeństwem.
- Jeśli pieniądze, które są – choćby z nadwyżki budżetowej Olsztyna – muszą zostać wydane na coś innego i Olsztyna nie stać na I-ligową drużynę, to niech to ktoś otwarcie powie – dodał.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz