Z tego co można było zaobserwować, przewożone -najprawdopodobniej pustaki- były jedynie nakryte folią - żadnych lin czy pasów. Kierowca oczywiście wysiadł z samochodu i starał się zebrać rozsypany materiał. Jednak po kilkunastu minutach dał sobie spokój, a drobne odłamki pustaków pozostały na drodze. Na szczęście chwilę później resztki materiału zostały usunięte najprawdopodobniej przez pracowników firmy, do której należały przewożone pustaki.
Widząc taką sytuację zastanawiamy się, co by było gdyby za ''nieszczęsnym'' samochodem jechało inne auto osobowe i materiały zsunęłyby się na jego maskę?
A wszystko przez bezmyślność lub lenistwo przewożącego materiał...
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz