Data dodania: 2005-12-07 00:00
Kierowcy skazani na PKP
Droga śmierci, czyli zniszczony odcinek krajowej szesnastki z Gietrzwałdu do Naglad, miał zostać wyremontowany w 2006 roku. Ale nic z tego - do Sejmu trafił rządowy projekt ustawy, która pieniądze przeznaczone na drogi daje PKP.
Projekt Ustawy o finansowaniu transportu drogowego przygotował jeszcze gabinet Marka Belki. Teraz rząd Kazimierza Marcinkiewicza dodał do niego cięcia w wydatkach na remont dróg krajowych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zamiast planowanych na 2006 rok 2,16 mld zł ma dostać tylko 1,1 mld zł. To nie jedyna zmiana - rząd chce też utworzyć Fundusz Kolejowy, na który ma iść jedna piąta podatku paliwowego pobieranego od kierowców (teraz
w całości idzie na drogi).
Jeśli zaakceptują to posłowie, 33 inwestycje drogowe w całym kraju, planowane wcześniej na 2006 rok, zostaną wstrzymane. W naszym regionie już zastopowano: * przebudowę drogi nr 16 na odcinkach od Gietrzawłdu do Naglad oraz od Barczewa do Wójtowa * budowę obwodnicy drogi nr 51 we wsi Spr której ęcowo. Wcześniej GDDKiA chciała na ich remont wydać w przyszłym roku 150 mln zł. - Pieniądze zostały nam zabrane na kolej - informuje Artur Mrugasiewicz z biura prasowego GDDKiA w Warszawie,
Fragment krajowej szesnastki od Naglad do Gietrzwałdu wśród kierowców cieszy się bardzo złą opinią. - Nazywany jest "drogą śmierci". Nie ma tygodnia, by nie dochodziło tu do stłuczek. Wystarczy spojrzeć na stojące na poboczu krzyże, by sobie uświadomić, jak niebezpieczna jest ta droga - mówi Mieczysław Ziółkowski, kierownik ds. inwestycji w Urzędzie Gminy w Gietrzwałdzie.
Podobnie wygląda odcinek z Wójtowa do Barczewa. A przez Spręcowo można przejechać tylko po zdeformowanej kostce brukowej: tiry do granicy jadą przez środek wioski. - To nie tylko uciążliwe ze względu na hałas, ale i niebezpieczne dla mieszkańców - mówi Karol Głębocki, rzecznik olsztyńskiego oddziału GDDKiA.
Stanisław Szatkowski, wojewoda warmińsko-mazurski: - Drogi nr 16 i 51 to kręgosłup komunikacyjny Warmii i Mazur, nimi idzie cały transport do granicy z Rosją. Muszą być dobre i skoro na kompleksowy remont nas nie stać, trzeba modernizować je etapami, zaczynając od najbardziej zniszczonych odcinków.
Problem dostrzegli parlamentarzyści z Warmii i Mazur. Na spotkaniu zorganizowanym przez senatora Ryszarda Góreckiego (PO) postanowili razem wystąpić do ministra infrastruktury z interpelacją, by rząd nie zabierał nam pieniędzy na remont naszych dróg. Apel przygotowuje Stanisław Gorczyca, poseł PO. - Jutro przekażę go ministrowi infrastruktury Jerzemu Polaczkowi. Szczególnie zależy nam na odcinku Gietrzwałd - Naglady, bo to połączenie z krajową siódemką.
Pod apelem podpisali się też posłowie: Sławomir Rybicki (PO), Lidia Staroń (PO), Beata Bublewicz (PO), Stanisław Żelichowski (PSL), Adam Ołdakowski (Samoobrona) oraz senator Górecki.
Żelichowski: - Będziemy chcieli się porozumieć z innymi parlamentarzystami, by wstrzymać tę ustawę i złożyć też autopoprawkę do budżetu w sprawie pieniędzy na drogi. Na pompowanie pieniędzy w kolej już i tak za późno.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz