Przypomnijmy, że w tej fazie rywalizacji gra się do dwóch zwycięstw. Jeżeli po dwóch spotkaniach tych zespołów będzie remis (1:1), to decydujący mecz o miejsce w czołowej czwórce grupy A I ligi zostanie rozegrany w Olsztynie (9 marca w Uranii).
Było to niezwykłe, bo wręcz historyczne spotkanie. Koszykarki KKS po raz pierwszy wywalczyły udział w play off, natomiast po raz ostatni wystąpiły w sali, w której grały i trenowały przez kilkadziesiąt lat. Był to więc mecz pożegnania z legendarnym dla nich miejscem.
Zanim rozpoczęło się to spotkanie, przedstawiciel PZKosz Andrzej Karwowski uhonorował kapitan olsztynianek Joannę Chełchowską specjalną związkową statuetką, bo znalazła się w pierwszej piątce koszykarek I ligi w zasadniczej fazie rozgrywek! Kolejną niespodzianką było odtworzenie nieoficjalnego klubowego hymnu.
Gospodynie rozpoczęły mecz od prowadzenia 2:0 (Żukowska), ale prawie w tej samej chwili rywalki trafiły za trzy, obejmując prowadzenie 3:2. Do połowy pierwszej kwarty trwała wyrównana walka kosz za kosz (6:5, 8:7, 12:12). Trafienie Wawrzyniak w 8 min wyprowadziły jej zespół na 6-punktowe prowadzenie (18:12), które na koniec kwarty wzrosło do 7 oczek.
Kolejne kwarty były dość podobne. Podopieczne trenera Tomasza Sztąberskiego utrzymywały raz większy, raz mniejszy dystans do rywalek, ale ani na moment nie pozwoliły im na prowadzenie.
- Przegrałyśmy przez słabą pierwszą połowę - stwierdziła Małgorzata Zaroń, trenerka AZS UW. - Mieliśmy bardzo dużo prostych błędów i brakowało nam skuteczności w rzutach wolnych. Przeciwniczki grały natomiast bardzo zmotywowane, bo wiedziały, że jest to ich ostatni mecz w swojej sali. Zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w sezonie. Ten mecz pokazał, że jesteśmy w stanie wygrać spotkanie rewanżowe.
Z kolei trener Sztąberski przyznał, że siadła gra jego podopiecznych pod koniec meczu. - Zresztą mogliśmy się tego spodziewać, bo AZS ostatnio jest najskuteczniejszy w końcówkach, czego wynikiem było zwłaszcza jego niedawne zwycięstwo z liderkami Polonią Warszawa - dodał. - Obawiałem się tego meczu, bo to całe nasze zawirowanie z obiektem odbiło się również na zespole. Cieszę się, że dziewczyny to wszystko wytrzymały. To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, a jak będzie w Warszawie, zobaczymy. Z różnych względów nie chciałbym grać z AZS UW trzeciego spotkania.
KKS Olsztyn - AZS UW Warszawa 82:78 (23:16, 27:21, 20:20, 12:21)
KKS Olsztyn: Wawrzyniak 23 (1x3), Chełchowska 17 (1x3), Woźniak 12 (3x3), Żukowska 7, Wichłacz 3 oraz Sztąberska (3x3) 13, Gromadzińska 3 (1x3), Giżyńska 2, Birkos 2
Lech Janka
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz