„Ktoś nie potrafi czytać”
W ostatnich dniach opublikowaliśmy w naszych mediach społecznościowych wpis oraz zdjęcia, które otrzymaliśmy od jednego z Czytelników. Przedstawiały one kobietę spacerującą z czworonożnym pupilem po placu zabaw, znajdującym się przy ul. Orłowicza 1, na olsztyńskich Nagórkach. Czytelnik wyraził głębokie zadowolenie tym faktem. Z jakiego powodu? Przy wejściu do obiektu widzimy bowiem tabliczkę o treści „zakaz wprowadzania zwierząt”, którą spacerująca zignorowała.
- Ktoś nie potrafi czytać - skwitował informator.
Internauci reagują
Jak można było przypuszczać, w komentarzach pojawiło się wiele, często różniących się, opinii. Niektórzy nie widzieli nic złego w zachowaniu kobiety i wręcz aprobowali je, argumentując, że w Olsztynie „ze świecą szukać wybiegów dla psów”. Z kolei inni popierali stanowisko Czytelnika.
- Trochę się Pani nie dziwię. Na każdym osiedlu jest co najmniej 5-6 placów zabaw, które często stoją puste przez cały rok albo mają dosłownie jedną huśtawkę, a wybiegów dla psów ze świecą szukać.
- I bardzo dobrze! Piesek chociaż sobie bezpiecznie pobiegał ze swoją zabawką, a nie tylko na uwięzi spacer. A kto powiedział, że od razu musiał się tam załatwiać? Może weszli tylko po to, żeby mógł sobie bezpiecznie pobiegać? A w ogóle co to za grodzenie państwowej przestrzeni?
- Może w końcu miasto zainwestuje w wybiegi dla psów. Przynajmniej byłyby wykorzystywane 24/7.
- Jest znak zakazu wprowadzania psów, to ma być przestrzegany. (…) Jeszcze raz zobaczę na placu dla dzieci biegającego psa, to właściciel będzie się grubo tłumaczył przed policją lub strażą miejską. Prawo ma być przestrzegane i będzie, ja tego dopilnuję.
- Ludzie, koty, psy czytać się jeszcze nie nauczyły, na znakach też nie bardzo się znają, ale normalni ludzie...No chyba, że ten przypadek jest wyjątkowy
- czytamy w komentarzach.
Niektórzy podkreślali również, iż główny problem nadal stanowi kwestia sprzątania po swoich pupilach i gdyby ludzie tego przestrzegali, kłopotem nie byłoby nawet wchodzenie ze zwierzętami na teren placów zabaw.
Zakaz czy sugestia?
Do opisanej sytuacji odnieśli się przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce – Oddział Olsztyn, wyjaśniając, iż umieszczanie w parkach czy na placach zabaw tabliczek o zakazie wprowadzania psów nie są zgodne z prawem i można potraktować je jedynie jako grzeczną prośbę.
- Nie można zakazywać wprowadzania zwierzaków na place zabaw, a jedynie określić szczegółowe wymagania wobec ich właścicieli w taki sposób, aby pobyt tych zwierząt na terenach wspólnego użytku nie powodował zanieczyszczeń, nie był uciążliwy oraz nie stanowił zagrożenia dla przebywających tam osób. (…) Tabliczki „zakaz wprowadzania psów” naruszają prawa obywatelskie – tłumaczą.
Straż miejska nie może nałożyć mandatu
Zgodnie z przepisami delegacji ustawowej, dotyczącej utrzymania czystości i porządku w gminach, jeśli nałożony zostanie zakaz wprowadzania psów na teren parku miejskiego, obiektu do uprawiania sportu czy placu zabaw, możemy mówić o przekroczeniu przez gminę uprawnień.
Warto mieć więc na uwadze fakt, że mamy prawo wejść z naszym zwierzęciem na wymienione wyżej tereny, aczkolwiek należy mieć na uwadze, że to na opiekunie spoczywa odpowiedzialność za zachowanie czworonoga. Co więcej, za samo wejście do którejś z wymienionych przestrzeni służby nie mają prawa nałożyć mandatu.
Komentarze (19)
Dodaj swój komentarz