Przypomnijmy, na początku tego roku pojawiła się informacja o otwarciu jedynego w Olsztynie – dużego klubu muzycznego, który będzie w stanie zorganizować duże koncerty wielkich gwiazd, które do tej pory – w okresie jesienno-zimowym omijały Olsztyn, bo trudno o organizację dużego koncertu w małych, kameralnych klubach, którymi dysponuje nasze miasto.
Wiosną tego roku ruszyć miał więc Klub Fabrik w budynku dawnego Come In-a, największej, olsztyńskiej dyskoteki sprzed lat. Właścicielka obiektu przy ul. Knosały rozpoczęła przebudowę klubu, szykując klub na kwietniowe otwarcie. Klub miał ruszyć z wielką pompą, a na otwarcie zaplanowano koncert KULT-u. Niestety nie udało się dotrzymać terminu.
- Niestety z przyczyn formalno-prawnych oraz przeciągających się prac remontowo-budowlanych nie zdążymy się otworzyć 26 kwietnia. Musicie jeszcze troszeczkę poczekać - otwarcie największego klubu w regionie to szalenie trudne i zagmatwane pod wieloma względami przedsięwzięcie. Choć jedno jest pewne - w końcu się otworzymy – informował menedżer klubu.
Dziś już wiemy, że właścicielka zrezygnowała z nazwy Klub Fabrik i powróciła do utartego już określenia obiektu przy ul. Knosały ''Komin''.
Otwarcie obiektu zaplanowano na 17 października.
Klub szykuje się na przyjęcie miłośników każdego typu muzyki. Planuje bowiem organizację imprez w stylu ''studenckie środy'', czy soboty z największymi hitami list przebojów. W planach właścicieli jest również Fashion Fridays, czyli piątkowe pokazy mody połączone z imprezami tematycznymi.
Klub wprowadza również ''selekcję wizualną'', za którą krytykowane są kluby w Warszawie, czy Sopocie. Co taka selekcja oznacza w praktyce? Wpuszczanie do klubu osób, które pasują do stylu tego miejsca. O tym, czy ktoś zostanie wpuszczony do klubu bądź nie zdecyduje pracujący przy wejściu selekcjoner.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz