Policjanci z Olsztyna zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy włamali się do jednego z bankomatów na osiedlu Nagórki. Sprawcom nie udało się wyciągnąć kasetki z pieniędzmi. Zanim jednak sprawcy zostali zatrzymani - policjanci musieli ruszyć za nimi w pościg ulicami miasta.
Olsztyn, ul. Barcza godz. 2.15
Oficer dyżurny olsztyńskiej komendy otrzymuje sygnał od świadka, który zauważył dziwnie zachowujących się przy bankomacie mężczyzn. W rejon, w którym byli widziani sprawcy wysyłane są patrole. Jedni przyjeżdżają w pobliże bankomatu, zastają uszkodzone, ale nie opróżnione urządzenie. Grupa dochodzeniowo-śledcza drobiazgowo wykonuje oględziny, eksperci z laboratorium kryminalistycznego zabezpieczają ślady.
Pościg za jeepem z czarnymi światłami
Patrol wywiadowców rusza w kierunku wyjazdu na Szczytno. Tam jeepem uciekają podejrzewani o usiłowanie włamania do bankomatu. Sprawcy są zdeterminowani i przygotowani na taki scenariusz. Reflektory w ich aucie są zaklejone czarną taśmą, z okien jeepa pod koła radiowozu lecą kolce. W miejscowości Szczęsne, w dogodnym momencie, bezpiecznym dla ewentualnych osób postronnych, policyjni wywiadowcy używając samochodu jako środka przymusu bezpośredniego blokują sprawcom drogę ucieczki. Dwaj mężczyźni zostają zatrzymani.
Podejrzewani
Do olsztyńskiej Komendy Miejskiej Policji został przewieziony 36-letni Mirosław C. pseudonim Pisklak, wielokrotnie karany za kradzieże, włamania, rozbój, uszkodzenie ciała. Jego wspólnik to 25-letni Andrzej S. wielokrotnie notowany za wykroczenia drogowe. Obaj mieszkańcy powiatu olsztyńskiego będą przesłuchiwani w prokuraturze.
Samochód, lina, kominiarka do włamania
Policjanci zabezpieczyli jeepa, którym uciekali sprawcy. Jak mówią biegli z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Olsztynie wykonujący oględziny auta, sprawcy dokładnie przygotowali się do popełnienia przestępstwa. Oprócz zaklejonych taśmą reflektorów, w aucie policjanci znaleźli liny, kolce, kominiarkę, łom.
Zarzuty, środki zapobiegawcze i kara
Trwają dalsze czynności z udziałem podejrzewanych. Policjanci nie wykluczają, że ci sami sprawcy mogą mieć związek z dwoma innymi podobnymi zdarzeniami, do których doszło na terenie miasta. Po przesłuchaniu w prokuraturze zapadną decyzje dotyczące zarzutów. Tylko te związane z usiłowaniem włamania do bankomatu mogą skutkować karą do 10 lat pozbawienia wolności.
**
To kolejny już przypadek włamania do bankomatu w Olsztynie. W ubiegłym tygodniu ktoś próbował ukraść pieniądze z bankomatu na Jarotach. Sprawcy wciąż są poszukiwani.
Przypomnijmy, do pierwszego wysadzenia bankomatu i kradzieży pieniędzy doszło w grudniu 2013 roku przy ul. Jagiellońskiej w Olsztynie. Kolejne zdarzenie odnotowano w lutym 2014 roku przy ul. Iwaszkiewicza.
Zatrzymano wtedy 4 sprawców. Wszyscy usłyszeli wyroki. Dwóch z nich odwołało się do sądu wyższej instancji kwestionując swoją winę, przebywają na wolności.
W kwietniu tego roku okradziono także bankomat na Redykajnach.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz