Kolejny słaby mecz Stomilu. Tym razem remis z Chrobrym [BRAMKI, ZDJĘCIA]

Pierwsza część spotkania nie była zbyt porywającym widowiskiem. Wprawdzie olsztynianie posiadali optyczną przewagę to nie mieli zbytnio pomysłu na sforsowanie dobrze grającej obrony gości. Kluczową dla losów meczu była z całą pewnością czerwona kartka dla Romana Maczułenki, który w 43 minucie brutalnie zaatakował rywala. Od tego momentu to goście częściej rozgrywali piłkę, natomiast gospodarze liczyli na kontry.

Trzy minuty po wznowieniu gry piłkarze z Głogowa objęli prowadzenie. Wynik otworzył precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego Adam Samiec. Stomil grał do końca bardzo ambitnie co opłaciło się w 86 minucie. W zamieszaniu na polu karnym najprzytomniej zachował się Wołodymyr Kowal i z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce.

Kolejny mecz olsztynianie rozegrają w następną niedzielę w Niecieczy. Rywalem będzie miejscowa Termalica Bruk-Bet. Mecz rozpocznie o godz. 16:30.

* * *

Bramki ze meczu Stomil Olsztyn - Chroby Głogów:

* * *

Stomil Olsztyn - Chrobry Głogów 1:1 (0:0)

0:1 - Adam Samiec 48'
1:1 - Wołodymyr Kowal 86'

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Rafał Remisz, Tomasz Wełna, Karol Żwir (77' Dawid Szymonowicz), Łukasz Jegliński, Paweł Głowacki, Wołodymyr Kowal (87' Michał Trzeciakiewicz), Roman Maczułenko, Łukasz Jamróz (46' Piotr Głowacki)

Chrobry Głogów: Sławomir Janicki - Krzysztof Ziemniak, Damian Byrtek, Michał Michalec, Adam Samiec, Damian Piotrowski, Marcel Gąsior (79' Stepan Hirśkyj), Mateusz Hałambiec, Wołodymyr Hudyma, Igor Szopa, Łukasz Bogusławski

Żółta kartka: Michalec (Chroby)

Czerwona kartka: Roman Maczułenko (43', Stomil, za brutalny faul)

Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź)

Widzów: 1300

* * *

Wypowiedzi pomeczowe:

Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn: W pierwszej połowie było niezwykle wiele niedokładności w naszej grze. Tak jak sobie zakładaliśmy, w drugiej linii przechwyciliśmy wiele piłek, po czym zabrakło dokładnego podania, aby rozpocząć dobrą, ofensywną akcję. O to mam największe pretensje do zespołu. Mogę go jednak pochwalić za ambicję i walkę do końca. Za to, że w trudnych okolicznościach jakoś potrafił z tego wybrnąć. Oczekuję jednak zdecydowanie lepszej gry, przykładowo od Kovala. Na treningach to wszystko wychodzi, wygląda ładnie, a przychodzi mecz i brakuje swobody, luzu... A przecież mamy taką sytuację w tabeli, że powinniśmy to wszystko robić swobodnie. Gramy, walczymy, jednak brakuje właśnie tej swobody. Jesteśmy napakowani i spięci. Podczas meczu trochę nie poznaję zawodników. Jak powiedziałem, oczekuję jeszcze większej jakości i tego, że damy kibicom więcej radości.

Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego Głogów: Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tego punktu. Grając całą drugą połowę w przewadze i jeśli ma się tyle sytuacji co mieli: Hudyma, Szopa, Bogusławski czy Piotrowski, to przynajmniej jedna powinna zostać zamieniona na bramkę. Mam pretensje o skuteczność, ale nie tak duże jak o stratę bramki. Nie do przyjęcia jest to, że osłabiony rywal nas kontruje i zdobywa tym sposobem gola. Przyjechaliśmy tu po trzy punkty. Wiadomo, mecze różnie się układają, grając 11 na 11 nie mamy na to wpływu, ale w takich okolicznościach i przy tylu sytuacjach z tego wyniku trzeba być bardzo niezadowolonym. Stąd duże pretensje. Na gorąco już sobie o tym porozmawialiśmy, zespół to rozumie i myślę, że wyciągnie z tego wnioski. Zdobycz byłaby bezcenna, gdybyśmy mieli trzy punkty, a tak strefa barażowa jest bardzo, bardzo blisko. Nie mamy tak dobrej sytuacji jak nasz rywal, który ma praktycznie pewne utrzymanie i może sobie grać spokojnie. My niestety wciąż musimy bardzo mocno walczyć o każdy punkt.