Skontaktowała się z nami mieszkanka osiedla Zacisze, która poruszyła problem komunikatów głosowych dotyczących pandemii koronawirusa emitowanych przez megafony należące do miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
– Trzy razy dziennie zmuszeni jesteśmy wysłuchiwać komunikatów o pandemii koronawirusa i konieczności zasłaniania ust (której nikt przecież z nas nie neguje). Myślę, że żyjąc przez rok w sytuacji pandemii, niepewności, lęku o zdrowie i życie swoje i bliskich nikt z nas nie zapomniał o tej pandemii i jej skutkach. W domach za to staramy się zapomnieć, by żyć w spokoju, odpocząć od pandemicznej rzeczywistości i atmosferze rodzinnej wychowywać dzieci – stwierdziła olsztynianka.
Czytelniczka zadaje pytanie, czy komunikaty głosowe muszą być emitowane 3 razy dziennie (w rzeczywistości komunikaty transmitowane są 2 razy dziennie), co ma zaburzać codzienność, potęgować lęki i niepokoje. Jej zdaniem psychologiczny wpływ komunikatów na dzieci jest bardzo duży.
– Byłam świadkiem, jak maluchy na spacerze z rodzicami zatykały uszy, płakały, krzyczały. Moje dziecko w domu też wpada w niepokój, jak to słyszy, a komunikaty ryczące na cały regulator zakłócają nawet zdalne lekcje. Jeśli mówimy o psychologicznych konsekwencjach pandemii, czy nauki zdalnej, zastanówmy się jakie jest psychologiczne oddziaływanie takich komunikatów na mieszkańców Olsztyna – a dzieci zwłaszcza – przyznała czytelniczka.
Stwierdziła, że można poczuć się jak za okupacji.
– Szaro, smutno, wszyscy w maseczkach i megafony przypominające o zagrożeniu. To nie służy niczemu. Czy naprawdę żyjemy w rzeczywistości Orwella? – zapytała.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z urzędnikami z ratusza. Marta Bartoszewicz przyznała, że sytuacja w Polsce i w Olsztynie jest obecnie bardzo trudna.
– Wiemy, że rząd rozważa całkowity lockdown, jeśli liczba zachowań będzie rosła w takim tempie. A zatem naszym obowiązkiem jest informować, edukować mieszkańców i wciąż, do znudzenia, przypominać o reżimie sanitarnym – powiedziała w rozmowie z nami Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna.
Urzędnicy komunikują to za pomocą różnych kanałów.
– Od niedawna ponownie korzystamy z megafonów, gdyż od kilku tygodni przodujemy w statystykach i notujemy w Olsztynie i regionie ogromne wzrosty zachorowań. Tu nie chodzi o straszenie, tylko o wspólne bezpieczeństwo. O zdrowie naszych mieszkańców. I o troskę o drugiego człowieka, bo wiemy, że kolejne obostrzenia negatywnie odbijają się na sytuacji zawodowej i finansowej wielu osób – dodała rzeczniczka.
Komentarze (28)
Dodaj swój komentarz