Zakończyła się przebudowa newralgicznego skrzyżowania prowadzącego do dróg wylotowych z Olsztyna. Mowa o skrzyżowaniu ulic Warszawskiej – Armii Krajowej – Obrońców Tobruku, którego przebudowę rozpoczęto prawie rok temu. Wykonawca firma Skanska miała za zadanie przedłużyć pas skrętu w prawo z al. Warszawskiej w al. Obrońców Tobruku i z al. Warszawskiej w ul. Armii Krajowej, z nawiązaniem do wykonanego buspasa w ciągu al. Warszawskiej. Wybudowano także pas skrętu w prawo z ulicy Armii Krajowej w al. Warszawską oraz pas skrętu w prawo z al. Obrońców Tobruku w al. Warszawską. W ramach projektu wykonawca zbudował także nowe chodniki i ścieżki rowerowe.
Dziś oficjalnie krzyżówka, która obsługuje dziennie około 50 tysięcy pojazdów, została oddana do użytku, a przedstawiciele wykonawcy dumnie prezentowali inwestycję dziennikarzom.
- To była jedna z bardziej wrażliwych społecznie inwestycji. Wszyscy pamiętamy dyskusję, czy jest ona potrzebna, jak powinny wyglądać ulice po przebudowie, jaka powinna być szerokość pasów jezdni itd. Tłem tych rozważań był zawsze gorący temat zachowania zieleni oraz dyskusja o spowolnieniu ruchu pojazdów w centrum miasta. Patrząc z tej perspektywy na stan wyjściowy przed przebudową i efekt końcowy po jej zakończeniu, trzeba przyznać, że warto było się spierać. Pojawiały się kolejne projekty i opracowania, ale wszystkie zmierzały do tego, żeby zachowując niezbędne funkcje komunikacyjne, minimalizować ubytki w krajobrazie i przestrzeni tego ważnego dla miasta miejsca. W efekcie straty w zieleni zostały ograniczone do minimum, zwłaszcza że zdecydowana większość wyciętych drzew i tak była skazana na szybką biologiczną degradację. Jednocześnie sporo drzew udało się ocalić poprzez ich przesadzenie, a ubytki w zieleni zrekompensować nasadzeniami i to bezpośrednio przy skrzyżowaniu – informuje na blogu prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Z opinią prezydenta nie zgadza się Forum Rozwoju Olsztyna.
- Nie możemy się z tym zgodzić i nie mamy pojęcia w którym miejscu zaszedł jakiś kompromis. Dla nas ta przebudowa to katastrofa finansowo przestrzenna. Żadna z naszych uwag nie została spełniona nawet w minimalnym stopniu. Gigantyczne betonowe donice wyglądają okropnie. Podczas letnich upałów wyraźnie da się również odczuć brak cienia drzew i zwiększoną temperaturę na tym niegdyś bardzo miłym szlaku do Kortowa - informują na swoim profilu członkowie FRO.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz