Data dodania: 2007-12-19 23:06
Koniec z kontrabandą, wchodzimy do Schengen
Dla podróżujących do obwodu kaliningradzkiego 21 grudnia niewiele się zmieni - zapowiadają zgodnie celnicy i straż graniczna. Wizy będą jednak jeszcze droższe, a celników na granicy z Rosją trzy razy tyle niż w 2004 roku.
Minutę po północy z 20 na 21 grudnia Polska znajdzie się w strefie Schengen. A to oznacza, że znikną kontrole na granicy Polski z Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą. Inaczej będzie z granicami, które oddzielają "Schengenlandię" od reszty Europy. W przypadku Polski to granice z Ukrainą, Białorusią i Rosją (obwodem kaliningradzkim), które będą pilnowane jeszcze dokładniej niż teraz.
Celnicy są gotowi i to od trzech lat
Nas oczywiście najbardziej interesuje granica polsko-rosyjska, na której funkcjonują przejścia drogowe w Gronowie, Bezledach i Gołdapi.
- W systemie, który zacznie obowiązywać 21 grudnia, działamy od wejścia Polski do Unii Europejskiej [1 maja 2004 r. - red.], więc nie jest to dla nas data przełomowa - mówi Ryszard Chudy, rzecznik Izby Celnej w Olsztynie, która obsługuje przejścia z obwodem kaliningradzkim. - Ale oczywiście pilnie przygotowywaliśmy się do niej, zaopatrując w nowy sprzęt i zwiększając liczbę celników.
Na przejściach granicznych z Rosją pracuje teraz 900 osób, czyli trzykrotnie więcej niż przed trzema laty. Znacznie polepszyło się też wyposażenie służb celnych. - Z pieniędzy unijnych zakupiliśmy w sumie 15 samochodów wartości 2,6 mln zł, wśród nich mobilne laboratorium - opowiada Ryszard Chudy. - Dochodzą do tego dwa urządzenia rentgenowskie do prześwietlania pojazdów - stacjonarne za 7 mln zł i ruchome za 1,8 mln zł. Mamy też 12 zestawów narkotestów, które pozwalają na miejscu sprawdzić, czy jakaś substancja jest narkotykiem, oraz dwa detektory przemytu, określające gęstość materii i pozwalające wykryć przemyt np. w dętce samochodowego koła.
Kontrabanda przestaje się opłacać, wizy droższe
Zdaniem Chudego nadal podstawowy problem na granicy polsko-rosyjskiej stanowią przemytnicy. I to nie tylko ze względu na straty budżetu państwa przez niezapłacone cła i podatki. Przemyt wymusza konieczność dokładniejszych kontroli, co wydłuża czas oczekiwania zwykłych podróżnych. - W przypadku jednak przemytu papierosów zadanie ułatwili nam sami Rosjanie, wprowadzając od 30 czerwca opłatę 30 euro za wizę do obwodu kaliningradzkiego - mówi Ryszard Chudy. - To spowodowało, że części przemytników kontrabanda przestała się opłacać. Najlepiej widać to z tygodniowych podsumowań przechwyconych papierosów. Jeszcze na początku roku było to 120 tys. paczek, a najświeższe dane mówią o 80 tys. Od 21 grudnia opłata za wizę wzrośnie o kolejne 5 euro.
Rzecznik Izby Celnej dodaje, że na spadek przemytu wpływa także większa liczba nowych miejsc pracy i to zarówno w Polsce, jak i za granicą. W listopadzie napisaliśmy o kartce pocztowej z Irlandii, którą były przemytnik wysłał do celników w Gołdapi.
Administracja celna obawia się tylko odchodzenia z pracy swoich ludzi. Dotyczy to najbardziej młodych funkcjonariuszy, którzy na początek otrzymują 1200 zł netto. - To potężny problem - przyznaje Ryszard Chudy. - Przy pracy na zmiany, narażeniu na groźby, oskarżenia czy pomówienia część celników rezygnuje. Granicę jednak ochronimy.
Straż graniczna zwarta i gotowa
O tym samym zapewniają pogranicznicy. Zdaniem Agnieszki Golias, rzeczniczki Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, sytuacja na granicy z obwodem kaliningradzkim po 21 grudnia nie będzie się różniła od obecnej. - Będziemy pracować podobnie, prowadząc kontrole na przejściach, patrolując granicę i drogi w głębi kraju - mówi Golias.
Dostali nawet kamerę termowizyjną
Straż graniczna jest też odpowiednio wyposażona. Tylko w tym roku warmińsko-mazurscy pogranicznicy otrzymali pięć jeepów cherokee oraz cztery fordy tourneo connect. Auta będą solidnym uzupełnieniem dla dotychczas wykorzystywanych land roverów. Jeepy mają dieslowskie silniki o pojemności 2,8 l i mocy 163 KM. Natomiast fordy są wyposażone w diesle o pojemności 1,6 l i mocy 90 KM. Zakup samochodów został realizowany z funduszy Schengen.
Do swojej dyspozycji ma też m.in. dwuosobowe quady i samochód z kamerą termowizyjną. Dzięki temu urządzeniu można zlokalizować człowieka z odległości nawet 10 km.
Agnieszka Golias przypomina, że wbrew krążącym opiniom nie będzie tzw. małego ruchu granicznego na granicy z Federacją Rosyjską po wejściu Polski do strefy Schengen. Państwa nie podpisały jeszcze stosownej umowy. - Zdajemy sobie sprawę, że wielu mieszkańcom strefy przygranicznej ułatwiłoby to życie i stąd pogłoski o takich rozwiązaniach, którymi podróżni dzielą się ze strażnikami. Ale to tylko plotki - mówi rzeczniczka.
Lepszą ochronę zewnętrznej granicy Unii Europejskiej ma też zapewnić umowa o współpracy między Strażą Graniczną i celnikami. Porozumienie precyzuje m.in. procedury wymiany informacji w razie stwierdzenia złamania prawa. Jeśli np. przy poszukiwaniu przemycanego towaru celnicy natrafią na ukrytych ludzi, poinformują o tym Straż Graniczną, której zadaniem jest przechwytywanie osób nielegalnie przekraczających granicę. W odwrotnym przypadku pogranicznicy natychmiast przekażą celnikom informacje o kontrabandzie.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz