Prowadzenie 3:0 objęły koszykarki Mon-Polu. Dwójką odpowiedziała Woźniak, ale kolejne cztery oczka zdobyły rywalki olsztynianek i było 7:2. KKS zaczął odrabiać straty i po trafieniu Chełchowskie za trzy punkty, po raz pierwszy w tym meczu wyszedł pod koniec pierwszej kwarty na prowadzenie 16:14.
Początek drugiej partii należał już do Mon-Polu, a dokładniej do Kaczor, której celne rzuty pozwoliły jej zespołowi odskoczyć od olsztyńskiego na cztery oczka (26:22). Trafienia Sobotki, Chełchowskiej i Woźniak spowodowały, że zespół ze stolicy Warmii i Mazur ponownie wyszedł na prowadzenie (28:26). I taki przebieg miało to spotkanie do samego końca. Prowadzenie przechodziło z jednej drużyny na drugą i nie sposób było przewidzieć, która wygra.
Gdy do końcowej syreny zostało trochę więcej niż jedna minuta, było 70:67 dla Płocka. Kolejne dwa celne rzuty Sztąberskiej i Daligi wyprowadziły KKS na prowadzenie 71:70. Po trafieniu jednego rzutu wolnego przez koszykarkę z Płocka, na 15 sek przed końcem był remis 71:71. W tym momencie na linii rzutów wolnych stanęła Chełchowska trafiając dwa razy (73:71). Rywalki odpowiedziały tylko jednym oczkiem z wolnego (73:72) i zdecydowały się na faul, by odzyskać piłkę. Daliga trafiła jeden raz z rzutów wolnych, wyprowadzając swój zespół na dwupunktowe prowadzenie 74:72. Piłkę miały teraz koszykarki z Płocka i zdecydowały się na rzut za 3 oczka, ale nie był skuteczny.
- Walczymy o ekstraklasę więc nie możemy przegrywać - powiedział z głośnym uśmiechem trener olsztyńskiej ekipy Tomasz Sztąberski. - Oczywiście to żart, ale zespół jest głodny zwycięstw i to było widać w tych naszych czterech wygranych spotkaniach. Bardzo się cieszę, że nie przegraliśmy w Płocku, bo z tym zespołem wygrać u nich jest nie lada sztuką. Cały mecz był na styku i maksymalna przewaga jednej drużyny nad drugą nie była większa niż pięć punktów. O zwycięstwie ważną rolę miała lepsza skuteczność naszych zawodniczek w rzutach wolnych. One miały ją 50-procentową, my 80-procentową. Wygraliśmy mimo braku naszej czołowej zawodniczki Giżyńskiej, która doznała kontuzji palca dłoni. Wawrzyniak grała natomiast tuż po przebytej chorobie.
Koleje spotkanie KKS Agapit zagra 6 listopada w Jezioranach z GTK Gdynia.
Mon-Pol Płock – KKS Agapit Olsztyn 72:74 (14:16, 23:21, 19:18, 17:19)
KKS Agapit Olsztyn: Chełchowska 26, Sobotka 12, Sztąberska 12, Woźniak10, Wawrzyniak 4 oraz Daliga 10, Bałdyga, Kitkowska.
Lech Janka
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz