Był to mecz z kategorii „być albo nie być”. Po dwóch spotkania stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) był remisowy 1-1, więc zespół, który zwycięży awansuje do półfinałów.
- Zdajemy sobie sprawę jak mocny jest nasz przeciwnik - mówił przed wyjazdem do Poznania trener i prezes KKS Tomasz Sztąberski. - Ma przecież w składzie reprezentantki Polski w kategoriach młodzieżowych i doskonałą kadrę szkoleniową. Pokazał to zwłaszcza w pierwszym meczu z nami na ich terenie, ale również i w drugim, choć go nie wygrał. Nasze dziewczyny chciały w tym spotkaniu u siebie bardziej wygrać niż ich rywalki. Mam nadzieję, że tak będzie też w Poznaniu. Tym zwycięstwem u siebie poddenerwowaliśmy zespół z Poznania, więc może nie być już tak pewny i spokojny jak w pierwszym meczu. Nasze rywalki będą pewnie grały z większym psychicznym obciążeniem, co może być naszym atutem. Mamy bardzo udany sezon więc nawet przegrana (odpukać) w tym trzecim spotkaniu z MUKS nic nie zmieni w tej ocenie - podkreślił na koniec olsztyński szkoleniowiec.
Pierwsza kwarta była wyrówna. Bilans punktowy meczu otworzyła wprawdzie Zięmborska, ale trójka Wichłacz szybko wyprowadziła na prowadzenie KKS. Do 8 min prowadzenie przechodziło z jednego zespołu na drugi. Koniec kwarty należał już do poznanianek. Przez 2 min zdołały zwiększyć swoje konto punktowe o 6 oczek, natomiast ich rywalki ani o jedno.
W drugiej kwarcie zespół z Olsztyna (dzięki skutecznej grze m.in. Chełchowskiej, Woźniak i Wawrzyniak) odrobił straty i mimo grających ofiarnie i równie skutecznie rywalek, nie dał się im wyprzedzić do końca pierwszej połowy meczu. Przed rozpoczęciem drugiej części spotkania niepokoiło spora liczba (15) fauli na koncie KKS. Po trzy przewinienia miały Żukowska, Chełchowska i Woźniak, dwa Wawrzyniak.
Na początku trzeciej kwarty gospodynie wyszły na 6-punktowe prowadzenie, ale olsztynianki nie dały się zapędzić w kozi róg. Po trafieniach Żukowskiej, Wawrzyniak i Chełchowskiej ponownie zrównały się z poznaniankami (47:47). Kolejne trafienia były już jednak dziełem głównie koszykarek MUKS-u, które w 29 min wyszły na 10-punktowe prowadzenie (59:49), kończąc trzecią kwartę jeszcze o jedno oczko więcej.
Jak się później okazało był to kluczowy moment tego niezwykle zaciętego spotkania. Wprawdzie nie załamane takim obrotem sprawy, w czwartej kwarcie olsztynianki zbliżyły się (po trafieniu za trzy Wawrzyniak i za dwa Giżyńskiej) do gospodyń na trzy punkty różnicy (66:63), a nawet na dwa (trafienie Wawrzyniak), ale na dalsze zmniejszenie strat poznańskie koszykarki już nie pozwoliły.
MUKS Poznań – KKS Olsztyn 79:72 (26:20, 15:21, 21:10, 17:21)
KKS Olsztyn: Chełchowska 17 (1x3), Wawrzyniak 16 (3x3), Wichłacz 12 (2x3) , Żukowska 9, Woźniak 8 oraz Sztąberska 5 (1x3), Giżyńska 5, Gromadzińska.
Lech Janka
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz