Spotkania tych zespołów były zawsze bardzo zacięte więc i ten mecz zapowiadał się na taki. Przypomnijmy, w 5. kolejce Mon-Pol podejmował ekipę ze stolicy Warmii i Mazur ulegając jej 72:74. Wtedy to najwięcej punktów (26) dla zespołu KKS zdobyła jego kapitan Joanna Chełchowska, a Ksenia Woźniak 10, w tym dwie trójki. Woźniak, ze względu na kontuzję, nie wystąpiła jednak w sobotnim (22 stycznia) spotkaniu oraz w wielu poprzednich.
A tak zapowiedziano ten mecz na stronie internetowej olsztyńskiego klubu:
„Budziki na jutro trzeba nastawić wcześniej, bo na drogach panują fatalne warunki, a tego wydarzenia nie można przegapić. Po wygranej w Gdańsku z Politechniką w doliczonym czasie gry i przerwie na rozgrywki młodzieżowe, wracamy na pierwszoligowe parkiety. Rozżaleni wykluczeniem z rozgrywek młodzieżowych ze względów pandemicznych, pozostała na już tylko walka w pierwszej lidze. Czeka nas trudny mecz… ale jak zwykle zagramy o zwycięstwo”
I tak też było. Wprawdzie pierwsze zapunktowały koszykarki z Płocka, ale potem inicjatywę w swoje ręce wzięły gospodynie. W 5 min., po dwóch trójkach Wawrzyniak, wyszły na prowadzenie 11:5 i nie zamierzały na tym poprzestać. W 14 min. po trafieniu Giżyńskiej ich przewaga wzrosła do 14 pkt (27:13) i wydawało się, że rywalki KKS już się nie podniosą. Jednak podniosły się i to szybko, głównie za sprawą trafiającej co rusz za 3 oczka Kaczor, niwelując w 18 min. przewagę rywalek do 3 pkt (31:28).
Trzecia kwarta należała jednak do podopiecznych trenera Tomasza Sztąberskiego (42:35, 46:35, 54:43, 56:46), natomiast w ostatniej rozgorzała twarda walka o zwycięstwo. Zawodniczki Mon-Polu zaczęły szybko odrabiać straty zbliżając się do rywalek na zaledwie dwa punkty (58:56, 60:58, 62:60), ale na więcej już im olsztyńskie koszykarki nie pozwoliły.
- Bardzo się cieszymy, że po raz drugi w tyn sezonie nie dałyśmy się ograć Mon-Polowi - powiedziała Joanna Chełchowska, kapitan olsztyńskiej drużyny. - Pierwszą kwartę wygrałyśmy wysoko, ale zdawałyśmy sobie sprawę, że one są po ciężkiej podróży i będą się rozkręcały z biegiem czasu i tak też było. Po przerwie postawiły przeciwko nam trudną do sforsowania obronę strefową, ale jakoś sobie poradziliśmy i nie pozwoliliśmy im zrównać się z nami punktami. Szkoda, że nie mogliśmy kolejny raz grać z Ksenią Woźniak. Kilka dni temu przeszła operację więzadeł krzyżowych w kolanie i w tym sezonie już nie zagra. Szkoda...
Kolejne spotkanie KKS Agapit zagra w sobotę 29 stycznia (g.18) w Wołominie z tamtejszym Huraganem.
KKS Agapit Olsztyn - Mon-Pol Płock 70:65 (21:10, 20:25, 15:11, 14:19)
KKS Agapit Olsztyn: Daliga (17), Chełchowska (11), Sztąberska (11), Wawrzyniak (11), Sobotka (8) oraz Giżyńska (12), Przeradzka, Pałasz, Bałdyga, Birkos
Lech Janka
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz