Data dodania: 2005-02-15 00:00
Kulturalna walka o pieniądze
Pierwszy był wniosek Miejskiego Ośrodka Kultury: dotarł 30 minut przed godziną zero, czyli o godz. 15. Zaraz potem swój projekt dostarczyli przedstawiciele Teatru im. Jaracza. Teraz będą walczyć o 10 mln zł unijnych dotacji na rozwój kultury z tzw. konkursu ZPORR.
- Tak jak przewidywaliśmy, oba wnioski wpłynęły w ostatniej godzinie - mówiła nam wczoraj Katarzyna Taperek z departamentu ds. wdrażania funduszy europejskich. Wczoraj obydwa wnioski (tylko te wpłynęły) o dotacje z II edycji Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego zostały zarejestrowane i oczekują na ocenę.
Najpierw urzędnicy sprawdzą poprawność dokumentacji. Następnie eksperci zbadają część finansową i to, czy projekt jest wykonalny. Eksperci przyznają każdemu z projektów punkty i powstaje lista rankingowa. Przedstawiciele ministerstw, samorządów i partnerzy społeczni mogą zmienić kolejność tej listy. A to wszystko będzie tylko sugestią dla zarządu województwa, który wniosek wybrać. Jednak pieniądze mogą popłynąć na projekt, który uzyskał gorszą ocenę ekspertów - decyduje także znaczenie regionalne projektu.
Teatr ogromny
Marzeniem dyrektora Janusza Kijowskiego jest stworzenie w zniszczonym teatrze czegoś w rodzaju multipleksu teatralnego. - Planujemy oddzielne wejścia do trzech sal, by móc równolegle grać i prowadzić poszczególne spektakle - opowiada Kijowski. - Jeśli wszystko pójdzie dobrze, odnowimy sceny: Dużą i Kameralną, a także przywrócimy widowni wygląd z 1925 roku - opisuje projekt dyrektor. Mają także powstać trzy sale prób i nowa scena offowa dla Marginesu.
MOK z ambicjami
Bardzo ambitny projekt ma także Miejski Ośrodek Kultury. - Chcemy wyremontować piękną secesyjną kamienicę na ul. Dąbrowszczaków i stworzyć tam centrum kultury - mówi dyrektor MOK-u Marek Marcinkowski. Na parterze przewidziana jest sala kameralna na 150 miejsc, na pierwszym piętrze duża galeria, a na drugim piętrze sale dydaktyczne i pracownie. Na strychu galeria alternatywna i pracownie multimedialne. Projekt minimalnie ingeruje w strukturę zabytkowa obiektu.- Idea jest taka, żeby reprezentacyjna kamienica była miejscem dostępnym także do zwiedzania - opowiada Marcinkowski.
Zgoda buduje?
W poprzedniej, grudniowej edycji projekt Janusza Kijowskiego wymagał dofinansowania - ponad 8 mln zł, a Marka Marcinkowskiego - ponad 7 mln (oba wówczas odrzucono ze względu na brak zabezpieczeń finansowych). W tym roku projekty są zbliżone - dla obydwu na pewno nie starczy pieniędzy.
Czy projekty MOK-u i teatru stanowią dla siebie konkurencję? - To dyskusja, czy myć ręce czy nogi - mówi dyrektor Marcinkowski.
- Jeżeli wnioskodawcy się dogadają i zgodzą na obniżenie dofinansowania, to nie jest wykluczone, że pieniądze mogłyby otrzymać obie instytucje. Ale czy to możliwe? - zastanawia się Marta Kur, kierownik departamentu wdrażania funduszy strukturalnych w Urzędzie Marszałkowskim.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz