- Młode kobiety, prawdziwe damy, wyszły na ulice, aby przekonywać mieszkańców Olsztyna, zwłaszcza kobiety, że lepiej być damą niż feministką - opisuje sobotnie wydarzenie portalowi Olsztyn.com.pl Justyna Koziatek z lokalnych struktur Młodzieży Wszechpolskiej. - Jest to pikieta antyfeministyczna. Sprzeciwiamy się XXI-wiecznemu feminizmowi oraz tym wszystkim lewicowym ideologiom, które w naszym rozumieniu niszczą kobiecość i sprzeciwiają się tradycyjnym wartościom, które wyznajemy oraz niszczą podstawową jednostkę społeczną jaką jest rodzina.
Czy była to swoista kontra do wydarzeń, które miały miejsce w wielu miejscowościach całej Polski 8 marca?
- To jest inna forma sprzeciwiania się - deklaruje Koziatek. - My nie chcemy wychodzić na ulice i krzyczeć przeciwko feministkom. My chcemy pokazać naszą prawdziwą twarz. Pokazać, że kłótnie i jakieś bezsensowne debaty na ulicach nie są nam potrzebne. Lepiej pokazać to, w co my wierzymy. Jeśli promujemy pewne wartości to właśnie w ten sposób: pieczymy same ciasta, nie boimy się spędzić kilku godzin w kuchni. Uważamy, że gotowanie i sprzątanie też może być przyjemne. Nie walczymy z mężczyznamy. Uważamy, że kobieta i mężczyzna muszą się uzupełniać, bowiem to oni tworzą rodzinę - najważniejszą wartość dla nas.
Sobotnie pikiety pod hasłem "W imieniu dam" odbyły się w kilkunastu miastach Polski. W stolicy Warmii i Mazur akcja odbyła się po raz czwarty.
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz