Pierwszy proces Łopacka wygrała trzy lata temu, wówczas Sąd Okręgowy w Elblągu zasądził na jej korzyść 35 tys. złotych. Wówczas była to sprawa precedensowa. Zwycięstwo przed sądem uruchomiło lawinę pozwów przeciwko sieci Biedronka. Prawnicy spółki Jeronimo Martin Dystrybucja, właściciela marki, odwołali się od wyroku. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał ponowne rozpatrzenie wyroku. Podczas „drugiej serii” rozpraw adwokaci JMD W podważyli sposób naliczania stawek przez biegłego. Usiłowali również wykazać, że prowadzony przez Łopacką sklep był źle zarządzany. Sąd jednak zasądził na korzyść powódki kwotę 26 238 złotych (- 2 tys. , które otrzymała po wygraniu pierwszego procesu). W uzasadnieniu sąd podął, że taka wysokość kwoty wynika z tego, że zgodnie z Prawem Pracy wszelkie odsetki przepadają po trzech latach. Nie uwzględniono również premii- te bowiem mają charakter uznaniowy i nie zaliczają się do podstawy wynagrodzenia. - Kwota jest najmniej ważna, cieszę się, że to już koniec, wiem jednak, że "Biedronka" złoży apelację od wyroku - powiedziała Łopacka dziennikarzom „Dziennika Elbląskiego”.