Na kilka dni przed spotkaniem z Bytovią Bytów dało się odczuć spore zamieszanie w olsztyńskim klubie. Ponownie głównym wątkiem były pieniądze, a właściwie ich brak. Na znak protestu przez trzy dni podopieczni Piotra Zajączkowskiego nie trenowali, natomiast rozgrzewkę przed meczem z Bytovią przeprowadzili na bocznym boisku. Rozgoryczeni chcieli również wyjść na plac gry w koszulkach z napisem "Mamy dość tego cyrku", ale delegat PZPN zabronił tego. Ostatecznie piłkarze wyszli w strojach meczowych, a koszulki zaprezentowali chwilę później kibicom.
Przez całą pierwszą część spotkania na boisku kompletnie nie było widać, iż piłkarze Stomilu mają jakiekolwiek problemy. Olsztynianie "siedli" na rywala i dość szybko objęli prowadzenie za sprawą Grzegorza Lecha. W 19 minucie wynik podwyższył Dominik Kun, natomiast do przerwy Stomil prowadził już 3:0 - ponownie na listę strzelców wpisał się niezwykle aktywny Lech.
W trakcie drugiej połowy olsztynianie dość łatwo stracili dwie bramki. Najpierw w 57 minucie Jakub Kuzdra zdobył gola kontaktowego, natomiast trzy minuty później kolejną dołożył Łukasz Wróbel. Bytowianie mogli zaliczyć i trzecie trafienie, jednak piłka po strzale Filipa Burkhardta trafiła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Piotra Skibę.
Końcowe minuty spotkania były dość nerwowane, ale "biało-niebieskim" udało się "dowieźć" zwycięstwo.
Następne spotkanie olsztynianie rozegrają w następną sobotę na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 16. Wcześniej natomiast, bowiem już w poniedziałek, klub zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową z udziałem prezesa Macieja Radkiewicza.
Stomil Olsztyn - Bytovia Bytów 3:2 (3:0)
1:0 - Grzegorz Lech 12'
2:0 - Dominik Kun 19'
3:0 - Grzegorz Lech 45'
3:1 - Jakub Kuzdra 57'
3:2 - Łukasz Wróbel 60'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Łukasz Sołowiej, Tomasz Wełnicki, Lukáš Kubáň, Dominik Kun, Łukasz Jegliński (80' Marcin Stromecki), Paweł Głowacki, Grzegorz Lech (61' Piotr Głowacki), Wołodymyr Tanczyk, Michał Góral (80' Rafał Śledź)
Bytovia Bytów: Andrzej Witan - Jakub Kuzdra, Łukasz Wróbel, Krzysztof Bąk, Dawid Witkowski (29' Arsenij Procyszyn), Mateusz Kuzimski, Sławomir Duda (46' Maksymilian Hebel), Filip Burkhardt (80' Bartosz Wolski), Juliusz Letniowski, Michał Jakóbowski, Gracjan Jaroch
Żółte kartki: Lech, Sołowiej (Stomil); Hebel, Wróbel, Wolski (Bytovia)
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Do przerwy zagraliśmy bardzo dobrze. Strzeliliśmy trzy bramki, a mieliśmy jeszcze okazje aby dołożyć dwie. Po przerwie mieliśmy trzy sytuacje stuprocentowe, których nie wykorzystaliśmy. Przeciwnik złapał kontakt - doprowadził do wyniku 3:2 i zrobiło się gorąco. Dla kibiców to był dobry mecz, bowiem nie wiało nudą. Drużyna gości chciała doprowadzić do remisu, a my z kolei strzelić jeszcze jedną bramkę. Chwała drużynie, że po sytuacji jaka miała miejsce w tym tygodniu - przypomnę, że przez trzy dni nie trenowaliśmy - zawodnicy wyszli na boisko i pokazali, że mają charaktery i warto inwestować w zespół i klub, i utrzymać poziom I-ligowy.
Adrian Stawski, trener Bytovii: - Przede wszystkim chciałbym złożyć gratulacje zespołowi Stomilu. Wiemy także w jakiej są sytuacji. My byliśmy w podobnej i wcale to obecnie nie wygląda tak różowo, jak by się mogło wydawać. My również cały czas musimy walczyć o kolejnych sponsorów aby się utrzymać na powierzchni pierwszej ligi. Odnośnie meczu... na pewno jestem niezniesmaczony pierwszą połową, bowiem oddaliśmy pole gry Stomilowi. Mam nadzieję, że po analizie spotkania już drugi taki mecz się nie zdarzy. W tygodniu musimy dużo z zawodnikami porozmawiać.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz